Skocz do zawartości

greatgonzo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 988
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    14

Ostatnia wygrana greatgonzo w dniu 22 Stycznia

Użytkownicy przyznają greatgonzo punkty reputacji!

Reputacja

1 370 Excellent

3 obserwujących

Informacje

  • Skąd
    Giżycko
  • Zawód
    Architekt

Ostatnie wizyty

3 284 wyświetleń profilu
  1. Cool. Sporo ciekawostek, parę zasadzek, będzie widowisko! W ogóle 363rd prezentuje trochę dość niekonwencjonalnych oznakowań.
  2. Dlaczego? Wystarczy odsunąć limuzynę i wszystko będzie się zgadzać :). To ogólna zasada dotycząca amerykańskich myśliwców z okresu. Zarówno Army jak i Navy. Piszę o myśliwcach, bo co do reszty nie mam informacji. Wszystkich samolotów z okresu nie widziałem, ale też z wyjątkiem od zasady, jak do tej pory, się nie spotkałem. Jest kilka zdjęć, które dają podstawy do spekulacji, że tam jest inaczej, ale tylko do spekulacji i zawsze można wtedy obronić zasadę jakością zdjęcia, czy warunkami oświetleniowymi. Racjonalnie obronić. Za to gdy zdjęcia są jednoznacznie czytelne - nie ma żadnych wątpliwości. Manuale temat pomijają. Aha, zasada, oczywiście, nie mówi, że OD, tylko że w tym miejscu kontynuowany jest kamuflaż.
  3. I preshading poszedł... . Jakieś planowanie budowy modelu na ogól się przydaje. Przestrzeń pod limuzyną - OD.
  4. Srebrne nity na kamuflaż to niekonwencjonalny pomysł. Z mojego punktu widzenia to realne utrudnienie budowy i spore ryzyko złego efektu.. Nie widzę sensu w takiej procedurze, ale wiadomo, nie ja to robię.
  5. Ale reflektor za wnęką podwozia miał. I śmigło CE, owszem, ale symetrycznego paddleblade'a. Silnik w P-47 jest widoczny na tyle, by dostrzec niezgodności wersji z oryginałem, więc to też jest obszar do zadbania. Na Thunderbolta miło popatrzeć, nawet brazylijskiego ;). Na obu skrzydłach, raczej.
  6. greatgonzo

    Frajdolarzerka

    TADAAAMMM!! Tadam sradam. Dopiero po naklejeniu wszystkich nitów przyszło opamiętanie, że ta ścianka jest zrobiona zupełnie bez sensu. Do modelu się nie nadaje, a jedynie: Także ten, pogodnych świąt!
  7. No właśnie! Tom Blackburn. Legenda lotnictwa myśliwskiego Navy. Wkrótce dowódca sławnego VF-17, wprowadzającego F4U do lotnictwa marynarki, który wobec perspektywy przesiadki na Hellcaty zdecydował się zabrać dywizjon z CV-17 i zamiast z pokładu pełnego komfortów Bunker Hilla, operować w pyle i prymitywie salomońskich lotnisk. Barwne losy Blackburna i jego VF-17 to opowieść sama w sobie, zresztą opowiedziana już nie raz. Tom Blackburn, podwójny as. Jeden z moich ulubionych pilotów, a jego Big Hog jest w dwójce moich ulubionych samolotów. Warto było o nim wspomnieć i z wdzięczności nie będziemy już roztrząsać tej współczesności. Tu dowódca dywizjonu w nieco bardziej przyziemnej rolii, zajmujący się praniem na Vella Lavella. Nie, to nie! Wyguglałem sobie tego la kelnera.
  8. Może, ale raczej niekoniecznie w kontekście dobrego mr. Nad tym nie zastanawiałem się głęboko, bo to zupełnie nie moja historia.
  9. Nie piszę o indywidualnych definicjach czegokolwiek. Nie siedzę w niczyjej głowie, by wiedzieć co i jak sobie określa. Dobre modelarstwo redukcyjne to efekt konsensusu. Rzecz jest dyskutowalna, ale w swej zasadzie jednak w praktyce powszechnie uznawana, mimo że to termin, z którym modelarze bardzo niechętnie się zderzają. Oczywiście uznawana nie oznacza, że powszechnie realizowana. Jeżeli modelarz postanawia przedstawiać nity na samolotach, to na ogół godzi się z tym, że jest to prezentacja umowna. Nity nie oddają idealnie rzeczywistości, ale ją sugerują. To przecież częsta sytuacja w modelarstwie. Jeżeli jakaś forma wykonania nitów ma reprezentować nity wpuszczane, a inna nity z łbem wypukłym, to żeby iluzja zadziałała lepiej trzymać się konwencji na różnych, znajdujących się w kolekcji modelach. Warto to sobie zaplanować, bo wybór metody nie jest na stałe przypisany do danego efektu w rzeczywistości i nie musi być oczywisty. Zaruk, masz rację. Ale tylko przy założeniu, że celem budowy modelu jest fotograficzna prezentacja w sieci. Pomijając nawet szereg kontrowersji, jakie taki cel niesie ze sobą, ja z zasady go odrzucam. W sensie, że to co piszę (niemal ever) ma zastosowanie tylko przy oglądaniu modelu na żywo okiem standardowym. Hmmm... chyba masz rację, bo jednak nie wiem co z tym kelnerem. W Paryżu nie byłem, nie spotkaliśmy się. A jak zdarzyło mi się być w radomiu, to on był w Paryżu i też kicha.
  10. Kombinowanie różnego rodzaju nitów na jednym samolocie to jeszcze inna para kaloszy, choć temat konsekwencji w kolekcji nadal pozostaje. Znam te nity, wiem jak wyglądają, w dupie mam co wyszło ona zdjęciach :). A efekt Ahaaaa!! pojawiający się po uważniejszym przyjrzeniu się modelowi stanowi jeden z atrybutów dobrego modelarstwa redukcyjnego i skuteczny jest w wielu różnych przypadkach. Co więcej, zastąpienie go czymś widocznym od razu, często kończy się efektem Eeeeee tam... przy spojrzeniu uważniejszym. I ten efekt już zostaje w świadomości widza, jak np. pasy pilota w w tym F4F. Można wprawdzie trzymać widza na dystans od modelu i pod tym kątem kreować wizerunek miniatury, ale wtedy odchodzimy od tego dobrego mr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.