Skocz do zawartości

Lipcowe testy w Pucku, Nikol A-2


Marwaw

Rekomendowane odpowiedzi

Klasa 1 - Samoloty i śmigłowce

Specjalna 2 - Najlepsza relacja z prac warsztatowych

Specjalna 3 - Najlepszy model w barwach Polski

 

Witam,

Postanowiłem przyłączyć się do zabawy. Tematem będzie jedne z moich ulubionych samolotów polskich, czyli amfibia szkolno - patrolowa Nikol A-2. Maszyna powstała wiosną 1939r. w Warsztatach MDLot w Pucku, a testowana była właśnie latem 1939r. Uznałem zatem, że jest to świetny temat na letni konkurs. Postaram się oddać letnią, jeszcze wakacyjną atmosferę tamtych dni, jeszcze kiedy napięcie związane z zagrożeniem wojna nie było tak namacalnie odczuwalne. Kiedyś popełniłem model Nikola w skali 1/48. To dla mnie szczególna praca - pierwszy model wykonany od podstaw, pierwszy model który zaprezentowałem na forum modelarskim i jeden z pierwszych modeli przekazanych przeze mnie do Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu. Od tego czasu minęło prawie 10 lat. Pojawiły się nowe zdjęcia Nikola, co z kolei zweryfikowało dotychczasową wiedzę na temat tej konstrukcji.

 

Do budowy miniatury Nikola A-2 posłuży mi żywiczny model firmy MM Models (czyli Manufaktura Modelarska), a właściwie pozostałości po produkcji tego zestawu, które dostałem w prezencie. Nie przeszkadza mi to, że sporo będę musiał wykonać od podstaw, że będzie trochę dziurek do szpachlowania, dam radę:

nikol001.jpg

nikol002.jpg

nikol003.jpg

Jak widać niektóre elementy się powtarzają, dzięki czemu będę mógł wybrać sobie te najlepiej odlane. Oczywiście mam zamiar trochę ten zestaw poprzerabiać. Na razie wyciąłem i oczyściłem połówki kadłuba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę powodzenia z Nikolem, ten zestaw jest jaki jest, ale odrobinę ciężkiej pracy własnej powinno wystarczyć by coś z niczego wyszło. Będę Twoim wiernym kibicem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooooo dawno tu nie zaglądałem a tu takie cudo się szykuje... w dodatku w mojej ulubionej 72

Powodzenia bo bezkompromisowej walki będziesz miał z tym modelem dużo

Spasowanie dość kiepskie... oszklenie trochę pancerne... śmigło do wyskrobania od nowa... instrukcja poza komentarzem...

Na pewno będę zaglądał

 

Polecam Historie Puckie nr 5 - tam jest sporo o Nikolu

Chociaż jak już go popełniłeś wcześniej to pewnie materiałów masz sporo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak...

- Instrukcji nie mam,

- śmigła nie mam,

- oszklenie nie tak tragiczne jakby się mogło wydawać, ale za mam to 3 sztuki,

- Historie Puckie, Lotniczy Puck, Lotnictwo Morskie II Rzeczypospolitej - mam

Także myślę, że damy radę, a temacik wdzięczny, co dodatkowo motywuje. Na razie relacja słowna - podstawowe podzespoły wycięte z klocków wlewowych i wstępnie poczyszczone z resztek żywicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historie Puckie, Lotniczy Puck, Lotnictwo Morskie II Rzeczypospolitej - mam

To chyba masz wszystko W końcu mało jest o nim materiałów bo mało się zachowało

 

Instrukcji nie mam

Instrukcja to taki "świstek" :

nikol_1_zpsdrlakenh.jpg

nikol_2_zpssqj8xr2u.jpg

Te ręczne dopiski to oryginalne

Do modelu są dołączone dwa takie długie koślawe O-profile z których docina się tą drobnice

 

oszklenie nie tak tragiczne jakby się mogło wydawać

Z tym oszkleniem jest taki problem że (przynajmniej u mnie - mam dwie sztuki) średnio pasuje po spasowaniu kadłuba - u mnie jest za szeroko o 1-2mm, jak się ją ściśnie to się wygina w górę a wiadomo że w Nikolu płasko było.

 

PS: Ogólnie to kupiłem ten model już kilka lat temu na alegro. Też oskrobałem kadłub i tyle... leży... jakoś brakuje zapału na taką ekwilibrystykę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS: Ogólnie to kupiłem ten model już kilka lat temu na alegro. Też oskrobałem kadłub i tyle... leży... jakoś brakuje zapału na taką ekwilibrystykę

Jakoś mnie to nie dziwi samolot piękny, a model ..., szkoda pisać, to widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajcie... model jak model, damy radę

Na początek trochę historii, ale nie samej konstrukcji, bo myślę, że jest doskonale znana. Chodzi o to, co kiedyś było wiadome o wyglądzie Nikola, a stanem obecnym. Mój model Nikola w 1/48 popełniony ponad 10 lat temu wyglądał tak:

image043.jpg

Bazowałem głównie na książce A. Morgały pt. "Samoloty w polskim lotnictwie morskim" oraz kilku zdjęciach takich jak choćby to:

fot035.jpg

Od tego czasu pojawiły się nowe zdjęcia, z których najlepsze posiada Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Nie mam niestety zgody na ich publikację w tym miejscu i musicie mi wierzyć na słowo, w każdym razie zostały opublikowane w 5 numerze Historii Puckich, jak co to M.A.V. może potwierdzić. Tak z kolei wygląda Nikol A-2 według J. Wróbla, obraz namalowany chyba dwa lata temu:

Nikol-A2_MDLot-1939r__-znak-wodny.jpg

Źródło: Muzeum MDLot w Pucku

Od razu rzuca się w oczy gondola silnikowa w naturalnym, metalicznym wykończeniu. Fajnie, będzie efektownie wyglądać w modelu. Rzuca się ponadto w oczy układ listew na kadłubie - kończą się mniej więcej na wysokości krawędzi spływu płata i krawędź natarcia płata. Jaro namalował ją jako ciemniejszą od reszty, w wykończeniu ciemnej bejcy, a znajduje to potwierdzenie zarówno w opisie konstrukcji samolotu ("płat dwudźwigarowy do tylnego dźwigara kryty sklejką, dalej płótnem") jak i zdjęciach opublikowanych w Historiach Puckich nr 5, str.20, 21. Wyraźnie widać tam ciemniejszą barwę płata w części do tylnego dźwigara. Sugerować to może, że ta część płata nie była beżowa jak reszta samolotu tylko w kolorze bejcowanej sklejki. Kolejna sprawa, to sposób pokrycia tej części płata. Mało prawdopodobne, że użyto arkuszy odpowiadających wymiarami rozpiętości płata. Raczej było ich kilka, co spowodowało, że płat miał swoistą siatkę linii podziału. Według mnie (choć mogę się mylić) mogło to wyglądać tak:

w3w004.jpg

Linie nacięte, lotki oddzielone.

w3w005.jpg

Dla sprawdzenia, czy wszystko gra pokryłem płaty podkładem Tamiyi.

w3w006.jpg

w3w007.jpg

Po czym je skleiłem, dokleiłem lotki, napędy, chodniki u nasady oraz rurkę pitota.

w3w008.jpg

w3w009.jpg

W tym czasie powstało również usterzenie. Statecznik poziomy wymagał korekty grubości i kształtu, poza tym wszystkie powierzchnie sterowe wykonałem jako wychylone...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marwaw - wiemy że dasz sobie świetnie radę

W końcu już nie raz rzeźbiłeś niezłe pływadła-latadła z marnego materiału początkowego

Ja kiedyś szukałem jakiś weryfikowalnych informacji o losach prototypu po kampanii wrześniowej - już po przejęciu przez Niemców. Bo wiadomo, że w wielu publikacjach z lat 60-70tych powtarza się nieprawdziwa informacja iż został zniszczony w nalotach. Nic konkretnego jednak nie znalazłem prócz jednego ogólnie znanego i powielanego wszędzie zdjęcia (D-GÖTZ) oraz informacji że był wywieziony jeszcze w 1939 i testowany w Travemünde.

 

 

Ciekawi mnie w jaki sposób dochodzisz do takich materiałów źródłowych, bo moje amatorskie poszukiwania nigdy nie doprowadziły mnie do takich konkretów.

Ogólnie sprawa jest prosta:

"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam" [Mt 7.7]

 

A tak na poważnie...

Najpierw przekopuje się internet (bo najłatwiej i najszybciej) a potem trzeba uzyskane wiadomości zweryfikować przeglądając różnorakie papiery w różnych miejscach (co jest bardziej skomplikowane bo często wiąże się z licznymi wycieczkami po kraju a najczęściej grozi spuchnięciem tyłka od przesiadywania nad różnoraką makulaturą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie napisałem, że instrukcja to świstek, nawet jej nie mam. Poza tym takie instrukcje to już przeszłość.

Odnośnie zbierania materiałów to tak jak napisał M.A.V. ale z przewagą ślęczenia nad papierami i kojarzenia pewnych faktów. Czasami bardzo pomaga słowo pisane, relacje świadków itp. Tak robota trochę dla detektywa, ale to dodaje smaczku. Czasami fajne ustalenia biorą się ze zwykłej burzy mózgów i kompletnie przypadkiem. Prosty przykład:

Swego czasu rozmawiałem przez telefon z A. Olejką, tematem był oczywiście MDLot. Zeszło na Fridrichshaffeny. 15 stycznia 1921r. jeden z nich (ale żadne źródła nie podają który) uległ rozbiciu, zginęli st.mar. Ryszard Ostrowski i ppor. kawalerii Gąsowski, ocalał japoński dyplomata, kpt. Yamawaki. Pytanie który z tych Frycków rozbił się w kraksie. Mamy trzy możliwości:

images?q=tbn:ANd9GcSjxEPYvV3d3eew9BJ45rXjGuge3wg8VfCfI-3EskSPIK7vaZm5

FF33L,

ff33e.jpg

FF33E,

friedrichshafen-ff-49_src_2.jpg

Czy może FF49b widoczny po prawej stronie zdjęcia oznaczony numerem 1

Mała L-ka od razu odpada bo uległa rozbiciu koło Gdyni (podawane są różne daty) ale w styczniu 1921r. w Pucku już jej nie było. Andrzej w pewnym momencie powiedział coś takiego, czy mając dostojnego gościa bierzesz go na przejażdżkę Mercedesem czy postawiasz zdezelowanego Żuka? Tak musiało być i tym razem, wzięto nowoczesny, przede wszystkim duży hydroplan jakim był FF49b, a nie pamiętającego Wielką Wojnę FF33E. Za tym przemawiają zachowane zdjęcia. Dwa ostatnie poniemieckie hydra czyli LT F2 i właśnie FF33E zostały przemalowane, nie mają bander na burtach a białe numery zastąpiono czarnymi. Zauważcie że nie ma zdjęć z tego okresu innych samolotów w tych malowaniach, co może oznaczać, że może leżą gdzieś na jakim strychu w Pucku czy innym Swarzewie, albo te samoloty nie dotrwały do tego okresu.

To wyszło w rozmowie telefonicznej.

Natomiast co do Nikola to wiadomo kilka rzeczy. Po pierwsze nie miał on podwozia, nigdy go nie założono o czym świadczą wszystkie zachowane zdjęcia, jak choćby to:

fot035.jpg

Czy wykonane w czasie wojny w Rostocku, a nie Travemunde:

preview_nikol-a-2_src_1.jpg

Tu warto zwrócić uwagę na czym stoi nasz bohater - wózek używany do transportu Arado Ar96 czy Heinkli He 114. Pojawiła się również i taka fotka, również wykonana w Rostocku:

4481HEL%2010.jpg

Na podstawie tego co pisał A. Olejko w swoich opracowaniach i A. Glass w artykule o Nikolu w Historiach Puckich można wywnioskować, że Niemcy nie poddawali Nikola żadnym testom, potem słuch o nim zaginał. Najprawdopodobniej został zniszczony podczas nalotów, ale alianckich, ale gdzie i kiedy na razie nie wiadomo.

Przeszukując internet ja trafiłem na taką oto perełkę:

nikol_3.jpg

Zobaczcie ile szczegółów tu widać...

U mnie z kolei trwają prace nad kadłubem i kabiną, ta ostatnia powstaje na postawie opisu konstrukcji i... wróżenia z fusów. Następnym razem wrzucę zdjęcia i opowiem co wymodziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na instrukcji vel świstku, jest błędas w słowie źródło

Od dłuższego czasu zastanawiam się, czy dać srebrny, jako kolor do pierwszej listwy na kadłubie, co widać na pierwszym zdjęciu Nikola, co o tym sądzisz. Wiem, że chcesz malnąć kadłub jednolitym "kremowym", ale czy nie warto jeszcze spojrzeć na fotki na lotnisku, tam już mniej, ale ja ten podział jeszcze widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie, choć brzmi kusząco. Są zdjęcia Nikola od tyłu i na nich kadłub ma jednolitą barwę, bez podziałów, poza tym listwy sięgały tylko do połowy kadłuba, kończyły się wysokości linii spływu płata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie miał on podwozia, nigdy go nie założono o czym świadczą wszystkie zachowane zdjęcia....

Z tym podwoziem to było sporo zamieszania. Pierwotnie nie miało go być w ogóle. Było to w czasach gdy planowano zrobić z niego samolot pokładowy startujący z katapulty a następnie podnoszony na pokład z wody żurawikiem (nota bene inż.Nikol opracował nawet koncepcję takiej katapulty na początku lat 30tych ale władze PMW ją odrzuciły). Oczywiście projekt użycia go jako samolot pokładowy nie był robiony pod ORP Gryf bo to urban legend i nie do zrealizowania w rzeczywistości, ale dla dwóch krążowników (ok.5000t), które miały zostać zamówione we Francji - wg planu rozbudowy floty na lata 1936-46 - pisze o tym m.in. p.Olejko w Lotnictwo morskie II Rzeczypospolitej.

Podwozie do owej amfibii doprojektowano gdy okazało się że użycie go jako samolot pokładowy upadł (budowa dużych jednostek dla PMW odjechała w czasie) i trzeba przebranżowić go do lotów rozpoznawczo-łącznikowych również z lotnisk polowych - docelowo planowano użycie ich w reaktywowanym REL w Pińsku. Kiedyś wyczytałem (niestety nie pamiętam już gdzie), że projekt tego podwozia był mocno toporny bo było ono unoszone i opuszczane na szynach z boku kadłuba ręcznie --> na korbę.

 

Czy wykonane w czasie wojny w Rostocku, a nie Travemunde

Z tym Travemünde to wyjechałem bo pisał o nim p.Morgała w Polskie samoloty wojskowe 1924-39, a dokładnie że najpierw Niemcy przetransportowali go właśnie do Rostocku, gdzie go naprawili (podobno nadczas walk o Hel został uszkodzony) a następnie wysłali pod Lubeke

 

Przeszukując internet ja trafiłem na taką oto perełkę:

nikol_3.jpg

To chyba najbardziej szczegółowa fotka o jakiej wiem - dodam tylko że ten facio za starami to bosm. pil. W.Kaczmarczyk

 

Ja jeszcze mogę jako ciekawostkę dodać iż inż.Nikol, który przeżył wojnę, próbował tym projektem zainteresować wojsko na początku lat 50tych. Ale nikt nie był zainteresowany bo jak wiadomo wszystko kupowaliśmy od bratnich sowietów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie wyręczyłeś w opisywaniu historii Nikola. Tak gwoli uzupełnienia, inż Jerzy Nikol opracował w sumie trzy projekty samolotów amfibii. Pierwszy A-1 powstał w maju 1929r. jeszcze przed obroną dyplomu na Politechnice Warszawskiej. Drugi to nasz bohater i w końcu trzeci to A-4, czteromiejscowe rozwinięcie A-2. Tak ja napisał M.A.V. dokumentacja techniczna przetrwała wojnę, ale rzeczywiście nikt nie był nią zainteresowany, choć moim zdaniem nie z powodu kupowania wszystkiego od Wielkiego Brata, ale dlatego, że wodnosamoloty straciły rację bytu - przejęto nowoczesne lotniska nad morzem - w Babich Dołach i Wicku, gdzie mogły operować samoloty lądowe przystosowane do zadań lotnictwa morskiego.

Teraz trochę fotek tego co ostatnio zdłubałem:

nikola2001.jpg

Połówki kadłuba zostały oczyszczone i zeszlifowane na gładko:

nikola2002.jpg

Z polistyrenowych profili powstały listwy o prawidłowym kształcie i przebiegu na kadłubie i podłodziu.

nikola2003.jpg

Wnętrze kabiny uzupełniłem o imitację konstrukcji kadłuba - to jest to wróżenie z fusów, zdjęć nie ma ale większość podobnych konstrukcji tak miała.

nikola2004.jpg

Radosnej twórczości ciąg dalszy. Wyposażenie kabiny też wykonałem na zasadzie domysłów i intuicji. Ilość zegarów w tablicy powinna się zgadzać z opisem - ich umiejscowienie prawdopodobne.

Teraz trzeba to pomalować i złożyć do kupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do materiałów nie można się czepiać, ale jeżeli dokumentacja przetrwała, to nie ma tam wskazówek dotyczących wnętrza i czego tam użyto? Muszę zapytać, bo nie widzę tego na fotkach - co to jest za ukośna konstrukcja wewnątrz kabiny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej dokumentacji niestety nie mam

Przypomniałem sobie właśnie, że trzeba umieścić w kabinie gaśnicę i kotwicę.

Te ukośne coś to jakieś wsporniki czy uchwyty, nie wiem dokładnie, na jednym zdjęciu było, ale jeszcze sprawdzę, odkleić nie porblem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.