Skocz do zawartości

P-51K Mustang IVa Łokuciewski 1/72 Airfix


Banny

Rekomendowane odpowiedzi

Spitfire_Lokuciewski.jpg

 

Niemieccy żołnierze oglądają wrak Spitfire RF-D BL656 Łokuciewskiego. Kolejnym RF-D w dywizjonie 303im będzie świetnie znany BM144 Zumbacha z "Kaczorem Donaldem" (ten model pokaże wkrótce!)

 

Trochę historii

 

Witold "Tolo" Łokuciewski to dobrze znana postać, szczególnie z okresu Bitwy o Anglię, gdzie odniósł swoje największe sukcesy. Ale tym razem nie będę pisał o zwycięstwach powietrznych a i tak powinno być ciekawie!

 

13 marzec 1942. Dywizjon 303 o godzinie 14:10 startuje do operacji Circus 114. Zadanie to bliska osłona Bostonów mających zbombardować węzeł kolejowy Hazebrook. Formacja mija brzeg francuski w rejonie Gravelines. Operacja przebiega spokojnie, nawet flak nie jest zbyt intensywny. Bombowce zrzucają swój ładunek i zawracają. Nagle 8 mil na zachód od Hazebrook pojawia się kilkanaście Bf-109. Niemcy mają przewagę i bez zwłoki atakują od tyłu z przewyższenia około 1000 stóp. Piloci 303go podejmują walkę w wyniku której S/Ldr. Kolaczkowski i F/O. Drobinski zgłaszają pewne zwycięstwa, a F/O Lipiński prawdopodobne. Lekkie uszkodzenia odnosi maszyna F/O Horbaczewskiego. Wodującego w kanale F/O Wróblewskiego odnajdują służby ratunkowe. Najmniej szczęścia miał dowódca eskadry "A" F/Lt Witold Łokuciewski. Jego Spitfire RF-D BL656 został uszkodzony. Kiedy silnik odmawia posłuszeństwa ranny w nogę pilot decyduje się na przymusowe lądowanie.

 

Łokuciewski trafia do szpitala, gdzie austriackiemu lekarzowi udaje się uratować mu nogę. Polski pilot zapewne był nielicho zdziwiony kiedy odzyskawszy przytomność po operacji zobaczył przy swoim łóżku trzech oficerów Luftwaffe z butelkami wina w rękach. Jeden z nich wyjaśnił mu po angielsku, że to właśnie oni go zestrzelili, a teraz go odwiedzili aby uczcić swoje zwycięstwo i... fakt że udało mu się uniknąć śmierci. Wino i rozmowy o samolotach zapewne nieco uśmierzyły Łokuciewskiemu ból po porażce w walce powietrznej i odniesionych ranach, tym niemniej wojna się dla niego zakończyła.

 

Swoją drogą ciekawe, któż tam odwiedził naszego asa... W tym dniu między godziną 16:09 a 16:29 zestrzelenie po jednym Spitfire zgłosiło aż 8u pilotów JG26, w tym z doświadczonych pilotów byli to Hptm. Johannes Seifert (Stab I./JG 26, S.W. Dünkirchen 4.500 m., 16:15) i Hptm. Joachim Müncheberg (Stab II./JG 26, Wirre Effroy N.E. Boulogne, 16:17).

 

"Tolo" nie należał jednak do tych, co łatwo się poddają. Po rehabilitacji zostaje skierowany do obozu Stalag Luft III w Żaganiu. 15 sierpnia 1943 roku wraz z grupą 25 innych jeńców podejmuje próbę bezczelnej i... niemal udanej ucieczki. Dwóch jeńców przebranych w niemieckie mundury używa podrobionych przepustek i wychodzi z obozu prowadząc za sobą kolumnę jeńców. Ucieczkę wykryto dopiero podczas wieczornego apelu. Kilka dni później Niemcy ujęli Łokuciewskiego w Legnicy i odesłali z powrotem, gdzie za karę trafił do karceru.

 

Druga próba miała mieć miejsce podczas słynnej "Wielkiej Ucieczki" w nocy z 24 na 25 marca 1944 roku. Tunel okazał się jednak zbyt krótki i do świtu zdążyło opuścić obóz znacznie mniej jeńców niż planowano. Łokuciewski wylosował dość późny numer i nawet nie zdążył wejść do tunelu. To zresztą prawdopodobnie uratowało mu życie, bo większość uciekinierów wyłapano i rozstrzelano.

 

Trzecia i w końcu udana próba ucieczki była kwietniu 1945 roku, kiedy podczas ewakuacji obozu Łokuciewski skorzystał z zamieszania i ukrył się w jednym z opuszczonych domów w Lubece. Wkrótce odnalazł oddziały brytyjskie.

 

Po 3 latach wrócił do Dywizjonu 303. Oczywiście musiał przejść przeszkolenie na Mustangach. 303i otrzymał pierwsze Mustangi IV 4 kwietnia 1945 i był jedyną polską jednostką wyposażoną w ten model. Odbyto tylko dwie misje bojowe na Mustangach IV. Pierwsza miała miejsce 23 kwietnia 1945. Ramrod 1552, eskorta 150 Lancasterów atakujących Flensburg. Udział wzięło 8 maszyn prowadzonych przez S/Ldr. B.H. Drobińskiego. Ostatnia akcja bojowa odbyła się 25 kwietnia, Ramrod 1554. Osłona 250 Lancasterów bombardujących Berchtesgaden, kwaterę Hitlera. Tym razem udział wzięło 10 Mustangów IV. Po zakończeniu wojny Mustangi IV zostały na wyposażeniu Dywizjonu 303, zmieniło się jednak oznaczenie kodowe z "RF" na "PD".

 

W styczniu 1946 roku Łokuciewski otrzymuje stopień majora, a od 1 lutego zostaje dowódcą dywizjonu, z którym był związany przez całą swoją karierę. Funkcję tę sprawuje do rozwiązania jednostki 9 grudnia 1946 roku.

 

W 1947 "Tolo" powraca do kraju gdzie wegetuje imając się różnych zajęć do roku 1956. Na fali odwilży dostaje propozycję wstąpienia do lotnictwa wojskowego. Doświadczonemu pilotowi opanowanie MiGa-15 nie sprawia najmniejszych problemów. Powoli wspina po szczeblach kariery wojskowej. W 1969 zostaje attache wojskowym w Londynie. Ma okazję spotkać tam wielu towarzyszy broni, którzy jednak traktują go jako zdrajcę wysługującego się komunistom. Powszechny ostracyzm okazywany przez kolegów bardzo dotknął "Tola", choć trudno się temu dziwić: funkcja "attache wojskowego" przy większości ambasad na świecie z reguły wiąże się z działaniami wywiadowczymi i szpiegowskimi.

 

Tylko jedna osoba traktowała "Tola" jak dawniej. Był to Jan Zumbach. Miał w nosie politykę, poza tym byli zawsze przyjaciółmi. Zresztą to właśnie Łokuciewskiego, Zumbacha i Fericia nazywano "Trzema Muszkieterami".

 

"Tolo" Łokuciewski zmarł 17 kwietnia 1990 roku. Jego grób znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

 

(tekst na podstawie http://orb.polishaf.pl/unit/303sqn oraz http://blogbiszopa.pl/2010/11/tolo-muszkieter/. Zdjęcia pochodzą z internetu.)

 

Poniżej znane zdjęcia Mustanga IVa "PD-D" KM112, osobistej maszyny ostatniego dowódcy 303go. Pod wiatrochronem widoczne konto zwycięstw "Tola": 8 pewnych i 3 prawdopodobne.

 

Mustang_Lokuciewski_2.jpg

 

Mustang_Lokuciewski.jpg

 

O modelu

 

Wstępniak dziś potężny, także żeby Was nie zanudzać, to króciutko część modelarska. To nowy zestaw Airfixa zrobiony prosto z pudła, z drobnymi zmianami we własnym zakresie mającymi go upodobnić do brytyjskiego P-51K. Jak zwykle czekam na Wasze opinie!

 

p-51k_airfix_00.jpg

 

p-51k_airfix_01.jpg

 

p-51k_airfix_02.jpg

 

p-51k_airfix_03.jpg

 

p-51k_airfix_04.jpg

 

p-51k_airfix_05.jpg

 

p-51k_airfix_06.jpg

 

p-51k_airfix_07.jpg

 

p-51k_airfix_08.jpg

 

p-51k_airfix_09.jpg

 

p-51k_airfix_10.jpg

 

p-51k_airfix_11.jpg

 

p-51k_airfix_12.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Banny, nie próbowałem jeszcze farb Gunze, kiedyś trzeba bedzie zacząc.

 

I dodam jeszcze że bardzo podoba mi się Twój "styl modelarski". Jest mi nabliższy, może z powodu posiadania mnóstwa starych modeli w składziku .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co barrrdzo lubię - samolot z historią. Ciekawie podaną i udokumentowaną.

Krótko mówiąc - model zrobiony z pasją

 

Całość (model + historia) bardzo mi się podoba

 

Choć wchodząc w temat i tylko oglądając pierwsze fotki (jak na wzrokowca przystało) myślałem przez moment, że to kolejna dioramka "modelu jak z obrazka"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładnie wykonany P-51 Mk IVA (amerykański P-51K). Skąd wziąłeś smigło Aeroproducts ? Merytorycznie można się przyczepić tylko do drugiej litery D (indywidualnej samolotu), która była nieco grubsza i miała bardziej zaokrąglone rogi "brzuszka" i była przede wszystkim nowsza, zatem bardziej czarna - porównaj ze zdjęciem.

Kalki, jak domniemuję, z broszury Kagero o polskich Mustangach? Ja zbudowałem ten model kilka lat temu z zestawu Tamiya i Aires, ale kalki były na zamówienie i postarałem się aby ta różnica między dwama "D" była właściwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę, że Mustang się spodobał!

 

Skąd wziąłeś smigło Aeroproducts ?
Śmigło pochodzi od F-51 Tamiya. Jest tam alternatywne śmigło z szerokimi końcówkami łopat, które opiłowałem do kształtu Aeroproducts. Zresztą któraś z edycji Airfixa też zawiera identyczne dodatkowe śmigło.

 

Oprócz śmigła konieczna była jeszcze jedna zmiana, brytyjczycy mieli jakąś własną modyfikację na wlocie do gaźnika, zamiast "durszlaka" były tam "skrzela". U mnie są wykonane z pasków aluminiowej folii. Parszywie to się robiło, próbowałem kilka razy i mimo to efekt jest daleki od ideału. Ale lepszego pomysłu nie miałem.

 

Merytorycznie można się przyczepić tylko do drugiej litery D (indywidualnej samolotu), która była nieco grubsza i miała bardziej zaokrąglone rogi "brzuszka" i była przede wszystkim nowsza, zatem bardziej czarna - porównaj ze zdjęciem.
Tak, to błąd wydawcy kalek (pochodzą z książki "Polish Mustang Units" wydanej przez AJ-Press). Nawet miałem to poprawić (zamierzałem zrobić podmalówkę czarną farbą, bardziej zaokraglając wnętrze literki) ale... zapomniałem!

 

Jedynie oponki trochę rażą...
No prawda. To lenistwo. Kiedyś jednak się zawezmę i pociągnę bezbarwnym matem oponki we wszystkich swoich wykonanych modelach!

 

Jeszcze raz dzięki za wszystkie opinie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliczny...

Chyba powrócę do korzeni- czyt. do skali 1:72

Mam pytanie... Dawno temu uczyli mnie, że pas przed kabiną miał zapobiegać odblaskom... a u Ciebie błyszczy niemal jak aluminium... Czy tak to powinno być?

Pozdrawiam i Gratuluję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu uczyli mnie, że pas przed kabiną miał zapobiegać odblaskom...
Farba, nawet z pobłyskiem na pewno nie odbija światła tak jak aluminium. U mnie pas był nawet matowy bo wymalowany Humbrolem, ale po satynowym werniksie faktycznie wygląda jak wypolerowany.

 

Generalnie tego typu wątpliwości można mnożyć, bo dlaczegóż np kokardy czy litery kodowe miałyby się błyszczeć jak reszta powierzchni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś chciał kupić gotowe...

 

Ze śmigieł łatwiej dostępna jest Pavla i to 3 rodzaje w jednym komplecie, np http://www.mojehobby.pl/products/P-51-D-K-3-typy-smigiel-kolpaki-nap.ekspl..html .

 

A żaluzje... No wyżej napisałem, że są takie sobie. Element jest drobny i przekracza moje zdolności manualne. Nie mam takiej sprawności ani cierpliwości jak Kolega Mikołaj heh, miałem nawet ochote odpuścić ten detal. Ale jest, nawet jak nie idealny.

 

Tak na marginesie to nie wątpie Grzesiu, że znalazłbyś patent na wykonanie lepszych!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś chciał kupić gotowe...

 

 

Tak na marginesie to nie wątpie Grzesiu, że znalazłbyś patent na wykonanie lepszych!

 

Przepraszam, komentowałem posiadany przeze mnie wyrób Freighdoga, nie Twój.

Oprócz śmigła dostajesz tam całą przednią część kadłuba z tymi kłopotliwymi żaluzjami.

Ja kupiłem tego gotowca, więc patentu raczej własnego nie będę szukał:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, komentowałem posiadany przeze mnie wyrób Freighdoga, nie Twój.

Aha, no to sorki za niezrozumienie.

 

Co by nie robić, to może być kłopot z żaluzjami. A przy tej żywicy dojdzie jeszcze problem ze spasowaniem spodu silnika, także nie wiem czy to lepsze rozwiązanie od mojego "domorosłego".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za miłe słowo. Aluminium to Super Metallic Gunze (SM01). Świetna farba, znakomicie się trzyma i daje lustrzany pobłysk. Malowałem nawet bez podkładu, na goły plastik.

 

Hej. Od razu, jak tylko zerknąłem na fotki pomyślałem, że to musi być Super Metalic Gunze - genialna rzecz. A Mustang bardzo ładny - maluszek, a w tak dużych zbliżeniach i ciężko się czepić. No może faktycznie pas OD na "masce" troszkę odstaje od reszty - znać fakturę Humbrola ale tylko przy wielkim powiększeniu. A już w ramach totalnego "czepiactwa" troszkę grubawe są też linie podziałów blach ale sam też bym się nie podjął ich szpachlowania i rycia na nowo. Te linie powinny być zdecydowanie subtelniesze na szkrzydłach, które były szpachlowane. Generalnie jednak super model z super metalikiem. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Robert!

 

Co do farby to miałem nauczkę przy moim poprzednim Mustangu http://modelwork.pl/viewtopic.php?f=64&t=32485 , któremu poświęciłem znacznie więcej czasu i uwagi, a wyszedł... jak wyszedł. SM Gunze tanie nie jest, ale jak się wkłada ileś tam pracy, inwestuje w dodatkowe kalki, to nie warto oszczędzać.

 

Jeśli idzie o linie podziałowe, to poprawianie ich w Airfixie jest zupełnie bezsensowne. Tamiya ma je delikatne i jest równie dobrym (moim zdaniem nadal nawet lepszym zestawem).

 

Tak przy okazji to ciekawie wygląda porównanie tych zestawów, skleiłem oba także mam porównanie. Projektant formy Airfixa bez wątpienia inspirował się świetnym modelem Tamki, widać to na każdym kroku. W sumie to dobrze, bo wzór był dobry i mamy kolejny bardzo przyzwoity model Mustanga. Przy tym trudno nazwać Airfixa kopią, bo można znaleźć pewne usprawnienia jak np wydzielone klapy czy ster kierunku. Jednak technologicznie Airfix nadal ustępuje, detale nie są tak perfekcyjnie odtworzone. Wszystkie drobne części wyglądają gorzej (np. golenie podwozia, zbiorniki podwieszane, maszt anteny w ogóle nie nadaje się do zastosowania). Plusem jest fakt, że oba modele są w dużej cześci kompatybilne i wiele części można między nimi wymieniać bez większych ingerencji.

 

Jakbym miał podsumować to uważam Airfixa za poprawny, a nawet za dobry model, ale gdybym miał jeszcze kiedykolwiek złożyć późnego Mustanga, to wolę produkt Tamiya mimo wyższej ceny. Opuszczane klapy nie są dla mnie na tyle istotne.

 

Tak na marginesie, to przy jakości i cenie Airfixa tracą rację bytu inne zestawy P-51D w 1/72 np. Hasegawa, Italeri, o Academy nie wspominając. Można je wywalić do kosza!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do chóru głosów pozytywnych. Model w Twoim dobrym Bannowskim stylu. Dzięki za ciekawe wprowadzenie historyczne oraz wybór malowania, gdyż pokusa jakiegoś kolorowego Amerykanina pewnie była duża.

Takie małe "ale" za uparte trzymanie się obowiązkowego zestawu kilku drobiazgów, które muszą wywołać uwagi kolegów - tu opisane już opony i pas przeciwodblaskowy - przecież nie jest to efekt braku możliwości...

Refleksja ogólna - pod adresem producenta - czy współcześnie naprawdę nie da się tych linii zrobić nieco delikatniej. Modele nawet starannie wykonane nieco na tym tracą i widać, że kwestia to dotyczy choćby i Spitów. A nagorsze jest to, że jak ktoś by chciał to poprawiać, to ma gorzej niż ten który robi to od podstaw na wygładzonym z wypukłych linii jakimś starym zestawie...

A ponieważ wywołałeś mnie trochę w sprawie żaluzji - na gorąco myślę że dobrym pomysłem mogło być wycięcie tego paneliku, wykonanie żaluzji z blaszek lub cienkich płytek osobno aż do zadowalającego efektu i wklejenie wówczas w model.

O innym sposobie wykonania tych "chrap" można tez poczytać w ostatnim Aeroplanie.

 

Brawo za ładny model z szachownicą, pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wpis Mikołaj.

 

...wybór malowania, gdyż pokusa jakiegoś kolorowego Amerykanina pewnie była duża.
Faktycznie, mam kilka dodatkowych zestawów Eagle Cals i Xtradecali do P-51D, także zastanawiałem się nad maszynami z bardziej bojowym rodowodem. Tym bardziej, że Mustang z 303go wymagał jakiś tam ingerencji w zestaw, a amerykańca dałoby radę wprost z pudła. Ale jest Polak i to całkiem ciekawy, z kontem zestrzeleń i intrygującym lustrzanym odbiciem seriala na spodzie.

 

Modeli robię dużo i mam wrażenie że troszkę zaniedbałem naszych pilotów... Nadrabiam to, wkrótce zobaczycie w moim wykonaniu także maszyny Zumbacha, Horbaczewskiego i Gabszewicza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mściciel jest gotowy na malowanie, ale na razie musiałem go odłożyć. Ruszę z nim jak tylko skończę maszyny PSP, czyli za jakieś 2-3 tygodnie. Ale warto będzie poczekać, bo Avenger będzie naprawdę z dramatyczną historią!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do dyskusji o szpachlowanych skrzydłach, podzielę się fotkami latającego współcześnie Mustanga:

 

DSC05999.JPG

 

DSC06001.JPG

DSC05997.JPG

 

Poza wlewami, szparami paneli uzbrojenia, nie widać na ich górnej pow. więcej linii podziału. No może jeszcze końcówka skrzydła jest odcięta wyraźnie od reszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.