Skocz do zawartości

DH.98 Mosquito Mk.XIII NF 307.Dywizjon 1/72 Tamiya


Banny

Rekomendowane odpowiedzi

Mosquito_HK528.jpg

 

Trochę historii

 

21 stycznia 1944 polski 307. dywizjon otrzymał partię 7u fabrycznie nowych Mosquito XIII. Samoloty miały następujące numery i oznaczenia: HK513 (EW-A), HK517 (EW-Z), HK522 (EW-T), HK524 (EW-O), HK528 (EW-G), HK530 (EW-Y) i HK531 (EW-W). Kilka dni później (26 stycznia) na lotnisko Drem dotarło kolejne uzupełnienie, tym razem w postaci Mosquito Mk XII. Obie wersje posiadały ten sam typ radaru (AI Mk VIII), różnica polegała przede wszystkim na możliwości użycia podwieszanych zbiorników paliwa w Mk XIII. Zewnętrznie Moskity tych wersji mogły się też różnić częścią nosową. Mark XII posiadał mniejszy nos nazywany "thimble" (naparstek), natomiast spora część produkcji Mk XIII miała już nos typu "bull" (byk), charakterystyczny dla wszystkich następnych wersji NF Mosquito.

 

Nowy sprzęt wymagał przeszkolenia, tym bardziej że w okresie poprzedzającym 307y prowadził typowe dzienne zadania nad obszarem Atlantyku. W styczniu i lutym 1944 pogoda była jednak wyjątkowo niesprzyjająca, tak że loty treningowe i bojowe były sporadyczne. W marcu sytuacja się poprawiła, odbywano już regularne nocne loty patrolowe i starty alarmowe. XIIIki jednak nie zdążyły się wykazać sukcesami w walkach powietrznych, gdyż wkrótce podjęto decyzję o przezbrojeniu całości dywizjonu na wersję Mk XII. 20 kwietnia wszystkie Mk XIII odesłano do 29. dywizjonu RAF, a skład uzupełniono kolejnymi Mk XII. Generalnie cała to operacja wyglądała jakby pierwotnie 307y miał być wyposażony w XIIIki, ale poźniej z jakiegoś powodu zmieniono decyzję wybierając Mk XII dla polskiego dywizjonu.

 

Nie jest znane żadne zdjęcie Mosquito XIII w barwach dywizjonu 307, zresztą z wiosny 1944 nie ma także zdjęć XIIek. Jest prawdopodobne że w tym czasie ten sprzęt był na tyle tajny, że nie pozwalano go fotografować. Można znaleźć zdjęcie jednego z polskich ex-Mosquito (HK528) ze sporo póżniejszego okresu służby w 264. dywizjonie RAF. Ten egzemplarz miał akurat nos typu wczesnego, ale trudno orzec czy było tak w przypadku wszystkich polskich XIIIek. Do wykonania modelu wybrałem HK530 EW-Y. Wygląd jest oczywiście domniemany, ale zapewne bliski oryginałowi. Warto nadmienić, że W tym okresie samoloty nie były przypisane na stałe poszczególnym załogom, ale wiadomo np że 15 marca 1944 lot bojowy na HK530 wykonali Ryszard Referowski (pilot) i Emil Chodacki (obs).

 

Kariera HK530 zakończyła się w 29. dywizjonie RAF. Mosquito zaginał podczas nocnego polowania w rejonie Gutersloh 02.12.1944. Załoga F/Lt Kenneth Jack Pamment (pilot) i F/O John Derek Morgan (obs) zginęła.

 

O modelu

 

Zestaw przyjemny w montażu, ze sporą ilością detali i części alternatywnych, wypraski znakomitej jakości, czyli typowa Tamiya. Wykonanie jak mam w zwyczaju wprost "z pudła", czyli bez istotnych ingerencji w propozycję producenta. Malowanie natryskiem emaliami Humbrola i Model Mastera, do tego wash i akrylowy werniks. Kalki zestawowe za wyjątkiem kombinowanych polskich oznaczeń i seriala (stare arkusze Techmodu).

 

Model zbudował mi się szybko i bez większych problemów. Z ciekawostek wykonawczych, to część ramek kabiny jest malowana od wewnątrz (wynika to z nietypowej konstrukcji osłony w Mosquito). Inny eksperyment to malowanie najpierw DG, a dopiero później MSG po całości. Zgodnie z zasadami powinno się malować ciemnym kolorem na jasnym, ale w tym przypadku wymagałoby to znacznie więcej maskowania. Patrząc na efekt końcowy zmieniłbym jednak anteny na końcówkach skrzydeł. Odpowiednio przycięty drut stalowy byłby cieńszy, a i budowa byłaby łatwiejsza bez konieczności zwracania stałej uwagi aby ich nie odłamać.

 

Ciekawy jestem Waszej opinii na temat próby odtworzenia tego dość oryginalnego Mosquita (śmiem twierdzić, że jest to jedyny istniejący na świecie model EW-Y HK530 heh).

 

mosquitoXIII_tamiya_00.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_01.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_02.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_03.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_04.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_05.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_06.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_07.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_08.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_09.jpg

 

mosquitoXIII_tamiya_10.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny ci on Widać, że masz niesamowitą wprawę i nie ma za bardzo do czego się przyczepić, no może jedynie przykurzył bym oponki i zbiorniki podskrzydłowe wypolerował miejscami, jeżeli nie były oczywiście malowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie sobie poradziłeś z Mossie, ktory ma tak dopracowaną aerodynamicznie, że aż monotonną sylwetkę. Doskonale położony wash wyciągający detale- to był chyba jedyny sposób na ożywienie całej bryły. Chyba ze 30 lat temu robilem podobnego Mosquito z Matchboxa w niemal identycznym malowaniu, ale nie ma co tego z Twoją pracą porównywać. Jeśli chodzi o antenki to polecam druciki i rurki metalowe Albion Alloys. Są bardzo przydatne w robieniu drobnych elementów i nie tak kruche jak plastik.

Gratulacje Banny, czekam na Me-410.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ladny model.

 

Mysle, ze jednak nasze XIII mialy naparstkowe nosy, w publikacjach bylo kilka czesciowych zdjec naszych XIII z takim nosem. Szczegolnie chronione byly wszystkie samoloty z serialem np. XX 0000/G gdzie to G "Guard" oznaczalo specjalnie chronic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze "super" za polską jednostkę kolejne "super" za znakomite wykonanie modelu no i jeszcze jedno "super" za Mosquito w ogóle, bo to piękna maszyna, nawet w wersji z nochalem a'la Depardieu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wpisy. Cieszę się, że model może się podobać.

 

Widać, że masz niesamowitą wprawę
Sporo modeli zrobiłem przez ostatnie 2-3 lata, także nabrałem wprawy, pewności w wykonaniu (i przez co efekt końcowy jest dość powtarzalny). Poza tym stosuje dość proste wykończenie modelu, a im mniej operacji "technologicznych" tym trudniej coś zepsuć....

 

Dzięki za zwrócenie uwagi na zbiorniki podwieszane. Choć nie wiem czy należy je wybłyszczać. Co prawda były w naturalnej barwie duralu, ale polerowane na pewno nie były. Natomiast oponki są dość matowe, trudno orzec dlaczego pobłyskują na niektórych zdjęciach.

 

Doskonale położony wash wyciągający detale- to był chyba jedyny sposób na ożywienie całej bryły.
Kładzenie washa w takich modelach jak Tamiya to sama przyjemność. Na pewno "wyciągnięte" detale mogą poprawiać odbiór modelu i ożywiają go w tym dość monotonnym schemacie malowania, choć z drugiej strony na prawdziwym Mosquito wiele z tych linii było dość słabo widocznych...

 

A Matchboxa też mam, złożonego w latach 80-ych! Troszkę go zdemolowałem, bo zastanawiałem się nad użyciem gondol silnikowych właśnie z tego antyka i zrobienia z tej Tamaji Mk XXX.

 

Zresztą ten Beaufighter w tle, to też staroć. FROG zrobiony jakieś 30 lat, ale przy okazji składania Mossie i zainteresowaniu 307ym poddałem go drobnej renowacji.

 

Mysle, ze jednak nasze XIII mialy naparstkowe nosy, w publikacjach bylo kilka czesciowych zdjec naszych XIII z takim nosem. Szczegolnie chronione byly wszystkie samoloty z serialem np. XX 0000/G gdzie to G "Guard" oznaczalo specjalnie chronic.
Co do nosa, to nierozstrzygalna kwestia. Zdjęć polskich XIII nie ma (te które pokutują w książkach Gretzyngera są błędnie podpisane, są to XII). Wiadomo na pewno że HK528 miał naparstkowy (zdjęcie archiwalne powyżej), ale nie musiało być to regułą w serii HK. Np. pudełkowy Mk XIII RA-I ma bardzo zbliżony serial HK500, a nos bull. Dokumentacja fabryczna niczego nie rozstrzyga, bo nie rozróżniano tam typu nosa (określając zarówno jeden jak i drugi jako "universal"). Gdzieś znalazłem informację, że ok 100 sztuk XIII-ek miało nos bull, czyli statystycznie mniej więcej co trzeci (ogólna produkcja to 270 maszyn tej wersji). Ale to tylko spekulacja, bo tak naprawdę nie ma pewnych informacji w tym zakresie i jedynym odnośnikiem mogą być tylko zdjęcia archiwalne.

 

Ale to dywagacje historyczne. W praktyce wyboru nie ma, Tamiya daje tylko nos bull, a jego przeróbka do thimble jest dość kłopotliwa (chyba łatwiej by to było nawet zrobić w oparciu o FB VI).

 

Bardzo fajny model. I znakomite zdjęcia !!
No spiton, potrafisz mnie zaskoczyć! Zawsze dostawało mi się od Ciebie za te czyściochy... A zdjęcia to głównie zasługa aparatu. Jak kupiłem sprzęt z porządnym obiektywem, to na modelu widać każdą drobinkę kurzu!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.