Mustang P-51D with USAAF Pilots and Ground Personnel

Jak pisałem wcześniej, zakładam warsztat z modelem Mustang P-51D. Na początek zamieszczam kilka zdjęć in-boxów i instrukcji. Z góry przepraszam za słabą jakość, ale jeszcze tego dobrze nie ogarnąłem.

Teraz parę zdań o modelu - Gdzieś ktoś pisał, że jest to bardzo podobny wyrób do Tamiya. Nie mogę się z tym zgodzić. Plastik jest delikatny i jest troszkę wad produkcyjnych(trzeba się zaopatrzyć w cierpliwość, papier ścierny i szpachlę ). Czytając opinie o tej firmie jak i o tym wyrobie, mile się zaskoczyłem gdy otworzyłem paczkę. Mam nadzieję, że będziecie śledzić z ciekawością mój warsztat:D

A teraz kilka zdjęć:

PS:Zapomniałbym napisać o oszkleniu - jest troszkę porysowane i nie jest tak bardzo przejrzyste jak w moim poprzednim modelu pws-26.

Ciekawy warsztat sie szykuje będe czesto zaglądał

Powodzenia!!

Dzisiaj zacząłem kleić mustanga. Obeszło się bez większych problemów. Co do farb - nie mam wszystkich jakie są wymagane do tego modelu. Starałem się dobierać podobnie, no ale nigdy nie da się tego zrobić idealnie.

Wynik dzisiejszych robót:

Mile widziane rady i krytyka:)

Cześć Maniekk! Nie lubię tych imageshaków - źle się ogląda. Rozumiem, że nastawiasz się na model z pudełka? Sprecyzuj o jakie rady ewentualnie Ci chodzi. To co mnie interesuje to wybór malowania. Czy przedstawienie in-boxa i kalkomanii oznacza, że wybierasz to właśnie malowanie? Pytam, bo jestem nudny i jak widzę możliwość, to nachalnie nakłaniam do polskich barw, a tu się da

PS. Masz fajnego avatara

Witam

Nie wiem na ile rady, których oczekujesz mają być merytoryczne, a na ile techniczne. Dlatego też na początek może wypowiem się na temat malowania kokpitu. Nie wygląda to za dobrze...

Tablica rozdzielcza P-51 to nie choinka i te kolorowe zegary są co najmniej dziwne. Zdjęć tablicy rozdzielczej i ogólnie kokpitu P-51 jest w internecie naprawdę sporo (chociaż większość z nich przedstawia egzemplarze muzealne i zrekonstruowane, a wobec nich trzeba zachować pewien dystans) i naprawdę można chociaż tę tablicę wymalować fajnie.

Najlepiej byłoby przynajmniej pomalować ją na czarno, drobnym pędzelkiem bądź igłą podkreślić instrumenty (wskazówki, podziałki itp...) na biało, a potem metodą suchego pędzla przetrzeć tablicę odcieniami szarości dla dodania jej głębi. Tylko pojedyncze przełączniki, gałki i osłony przełączników malujesz na czerwono. Boczna konsoleta i aparatura radiowa również wymagają poprawki.

Zastanawia mnie fotel i figurka. Czy one były w ogóle całościowo malowane ? Jeśli tak to dlaczego na szaro ? Nawet jeśli nie masz wszystkich potrzebnych farb, to fotel na pewno nie powinien być szary. (Podobnie jak twarz pilota i jego oporządzenie).

Ponad wszystko dam Ci jednak jedną radę podstawową. Nie spiesz się! Pośpiech nie prowadzi do niczego poza sknoceniem modelu!

Działaj dalej!

Pozdrawiam

Kornik

Rozumiem, że nastawiasz się na model z pudełka?

Tak.

Zastanawia mnie fotel i figurka. Czy one były w ogóle całościowo malowane ? Jeśli tak to dlaczego na szaro ? Nawet jeśli nie masz wszystkich potrzebnych farb, to fotel na pewno nie powinien być szary

Tak były malowane.

O takie rady właśnie mi chodziło. Wiem już co źle zrobiłem i w następnym modelu się zastosuje do tych rad. Co do tej tablicy rozdzielczej to może spróbować zmyć farby i pomalować przynajmniej w częsci tak jak mówiłeś? Co do twarzy pilota to nie miałem kompletnie pomysłu jak ją pomalować. Nawet na stanie nie mam farby, która w jakikolwiek sposób mogła by mi posłużyć.

Tablice zdecydowanie należałoby pomalować od nowa. Ogólnie całość przydałoby się pomalować ponownie.

Nie wiem czemu uparłeś się aby wstawiać figurkę. Jeśli nie masz farb do tego by ją należycie wykonać i nie będziesz ich kupował, to lepiej nie zrobić jej w ogóle. No chyba, że ma to być pilot zombie z szarą twarzą...

Dzisiaj i wczoraj pracowałem nad kabiną pilota. Jak widać na zdjęciach, pomalowałem, suchym pędzlem przetarłem.

Dwa zdjęcia z bliska:

Do modelu dodałem miedziany drucik - pomalowany na czarno i zrobiłem efekt rdzewienia(raczej nie widać tego na zdjęciu).

Wnętrze potraktowałem suchym pędzlem. W rzeczywistości jest mniej farby, bo poprawiałem i zapomniałem zrobić zdjęcie.

A więc tak, fotel pilota został przemalowany na czarno(wydaje mi się, że wygląda lepiej). Oporządzenie w figurce zostało przemalowane na czarno i lekko zabrudzone. Mam nadzieję, że spodoba wam się to wyjście z sytuacji.

Co do tablicy rozdzielczej, to jeszcze z nią pracy nie podejmowałem, ale może dzisiaj wieczorem się za to wezmę i ew. wstawię zdjęcia z tego co wyszło.

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania

PS: Na czwartym zdjęciu widać plamy po kleju - zostały już zlikwidowane tylko zapomniałem sfotografować.

Witam,przejrzyj te artykuły.Może coś wykorzystasz.

http://www.arcair.com/Fea1/101-200/Fea194_P-51_Williams/00a.shtm

http://www.arcair.com/Fea1/101-200/Fea194_P-51_Williams/00b.shtm

http://www.arcair.com/Fea1/101-200/Fea194_P-51_Williams/00c.shtm

http://www.arcair.com/Fea1/101-200/Fea194_P-51_Williams/00d.shtm

Maniekk, ale to za pilotem, to nie jest silnik...

Wszystko fajnie, lubimy przecież, jak się ludzie zajmują modelarstwem, ale o samolocie, który się buduje, wypada wiedzieć (jak to jeden klasyk - klasyczka - mawiał(a)) coś tam, coś tam...

Dziekuję za wprowadzenie zmiany opisu

Dzisiaj się wziąłem za sklejanie kadłuba. Zaszpachlowałem tam gdzie trzeba i przetarłem papierem na złączeniach.

Wieczorem wziąłem się za skrzydła. Przetarłem je z pozostałości złączeń od in-boxa.

Kilka zdjęć spodu skrzydeł:

Witam

Widzę, że ostro poszedłeś do przodu...

Dobrze, że dokonałeś pewnych poprawek kokpitu. Idealnie nie jest, no ale jeśli aż tak spieszyło Ci się do złożenia kadłuba no to niestety już zbyt wiele z tym nie zrobisz.Mógłbyś chociaż wyrównać malowanie w okolicach zagłówka, bo teraz jest niestety poszarpane Co do wnęk podwozia to raczej pomalowałbym je na srebrno.

Radziłbym Ci teraz uzbroić się w cierpliwość, bo od prac, których się teraz podejmiesz zależy ostateczny wygląd modelu. Metalizer nie wybacza błędów i niedoskonałości powierzchni i jeśli ich nie doprowadzisz do jako takiego ładu, to metaliczny lakier wszystko Ci ujawni. Tak więc szpachla, papier ścierny, polerowadło i narzędzie do poprawiania linii podziału w dłoń i do dzieła!

Gdy będzie robił kolejną aktualizację, to zrób zbliżenia łączeń połówek kadłuba na górze i spodzie. W szczególności tzw. "Mustangowy Spód".

Pozdrawiam

Kornik

Wieczorem wziąłem się za skrzydła. Przetarłem je z pozostałości złączeń od in-boxa.

Chyba z ramek wlewowych? In-box to inaczej to wszystko, co znajduje się wenątrz pudełka z modelem, czyli wyprasek, kalkomanii itp. (z ang. in-w, box-pudło).

O ile jeszcze nie skleiłeś skrzydeł ze sobą do kupy, polecam pomalowanie od wewnętrznej strony dolnej połówki płata na czarno miejsca, które będą tłem dla otworów z których wylatują łuski. Hmm nie wiem jak to prościej wyjaśnić. Po prostu przez te otwory będzie widać szary plastik, a jeśli podmalujesz to będzie dawało wrażenie głębi.

A co do samego montażu płata- mogą być problemy. Tam trzeba sporo pobawić się pilnikiem, żeby dopasować płat do kadłuba. A żeby jeszcze miał prawidłowy wznios, to jeszcze więcej roboty.

Tak czy tak, życzę przede wszystkim satysfakcji z modelowania, bo przecież o to w tym chodzi ;) Jeszcze chyba nie widziałem an tym Forum takiego młodego Modelarza, który tak błyskawicznie stosowałby się do rad starszych stażem Kolegów. Oby tak dalej, trzymam kciuki

I jak zwykle-pozdrawiam.

polecam pomalowanie od wewnętrznej strony dolnej połówki płata na czarno miejsca, które będą tłem dla otworów z których wylatują łuski. Hmm nie wiem jak to prościej wyjaśnić. Po prostu przez te otwory będzie widać szary plastik, a jeśli podmalujesz to będzie dawało wrażenie głębi.

Jeszcze nie skleiłem i chętnie wykorzystam

A co do samego montażu płata- mogą być problemy. Tam trzeba sporo pobawić się pilnikiem, żeby dopasować płat do kadłuba.

Czytałem na jakimś forum o tym i obawiałem się tego. No ale mile się zaskoczyłem - wstępną przymiarkę robiłem i dużo nie trzeba robić. Płat idealnie wpasował się w kadłub. Oczywiście po małym działaniu pilniczka

Jeszcze chyba nie widziałem an tym Forum takiego młodego Modelarza, który tak błyskawicznie stosowałby się do rad starszych stażem Kolegów.

Jak mam okazję podyskutować z bardziej doświadczonymi ode mnie i mogę skorzystać z ich rad to pewnie, że będę się szybko stosował do nich

Pozdrawiam

Rafał

Kornik, poprawiłem zagłówek. Teraz jest dobrze, ale nie robiłem zdjęcia

Zamieszczam teraz kilka zdjęć. Z góry mówię, że na kadłubie z dołu znajdzie się pare ubytków, bo jak robiłem te zdjęcia to jeszcze nie zaszpachlowałem.

Skleiłem cały płat, przetarłem i zaszpachlowałem troszkę - chociaż jeszcze będę musiał to powtórzyć.

Stanowczo będzie trzeba to poprawić Praktycznie całe łączenie połówek kadłuba na spodzie jest do szpachlowania. Szczególnie "Mustangowy spód" wygląda nieciekawie. Doprowadzenie powierzchni przed metalizerem naprawdę wymaga czasu i cierpliwości. Nie spiesz się, a jakoś to będzie...

Jak pisałem zdjęcia robione przed szpachlowaniem i przetarciem.

A więc tak.Skleiłem i pomalowałem jedną warstwą zbiorniki paliwa. Było trochę przecierania na złączeniach, ale myślę, że sobie poradziłem.

Zamontowałem i pomalowałem wnęki podwozia. Miałem z tym problem, gdyż złączka mi się ułamała i musiałem troszkę improwizować. Ale wydaje mi się, że aż tak tego nie widać.

No i podwozie. Sklejone, pomalowane. Póki co bez żadnych efektów - dopiero na sam koniec.

Po pierwsze to nie są bomby, a dodatkowe, odrzucane zbiorniki paliwa, po drugie wkleiłeś je krzywo, a po trzecie lepiej byłoby gdybyś je wkleił po malowaniu, gdyż teraz mogą Ci przeszkadzać przy manewrowaniu modelem podczas prac malarskich.

Wklejone jest równo tylko zdjęcie takie zrobiłem, że może tak wyglądać. Co do malowania, to masz rację - nie pomyślałem. No ale zaraz zobaczę czy bardzo mocno mi będzie utrudniać pracę.

Mam identyczny zestaw i za jakiś czas będę go składał, więc z ciekawością śledzę ten wątek. Mógłbym prosić o szersze wyjaśnienie magicznego zwrotu "Mustangowy spód" użytego kilka razy przez kornika? ;) Nasuwa mi się też pytanie, czy linia łączenia dwóch połówek kadłuba na spodzie powinna być widoczna i podkreślona washem, czy zeszlifowana do zera?

Mógłbym prosić o szersze wyjaśnienie magicznego zwrotu "Mustangowy spód" użytego kilka razy przez kornika? ;)

Było już o tym nie raz. Wystarczy skorzystać z funkcji szukaj. Na przykład w poniższym wątku:

viewtopic.php?f=86&t=29486&hilit=mustangowy+sp%C3%B3d

Nasuwa mi się też pytanie, czy linia łączenia dwóch połówek kadłuba na spodzie powinna być widoczna i podkreślona washem, czy zeszlifowana do zera?

Wystarczy spojrzeć na dziesiątki model wykonanych przez kolegów z forum i nie tylko. Kolejny raz kłania się funkcja szukaj oraz Google.

No masz trochę racji, bo powinienem najpierw poszukać dokładnie na forum Ale nie popadajmy też w przesadę, bo jeżeli wszystko będziemy szukać w google, to po co to forum ;) Pytanie było jak najbardziej dotyczące tego konkretnego modelu w temacie w dziale "warsztat" więc trochę jednak usprawiedliwiony się czuję ;p

Chciałbym Was przeprosić na początku. Warsztat przestał być prowadzony, ponieważ kompletnie mi brakowało czasu. Ledwo co znajdowałem na sklejanie, a co dopiero na prowadzenie warsztatu... No to teraz przejdę do modelu. Postawiłem go na podstawce oklejonej trawą dla lepszego efektu. Zrobiłem zdjęcia figurek, dla przybliżenia ich malowania. Zdjęcia nie są rewelacyjne ( wciąż się uczę), ale wszystko widać.