Skocz do zawartości

M6A Seiran, Tamiya 1:48


tenzan

Rekomendowane odpowiedzi

Według mnie M6A Seiran to jeden z najciekawszych samolotów, jakie zaprojektowano w trakcie 2 wojny światowej. Nie chodzi o jakieś nowatorskie rozwiązania w samej maszynie, ale o sposób, w jaki miała zostać użyta. Wodnosamolot kamikaze, który miał wystartować z podwodnego lotniskowca aby zaatakować Kanał Panamski. Interesujące, czyż nie?

 

Do listy niekonwencjonalnych posunięć, które miały powstrzymać napierające siły USA, Japończycy dodali projekt budowy gigantycznych „podwodnych lotniskowców”. Jeszcze przed wybuchem wojny, japońskie dowództwo marynarki wojennej uznało, że można zaatakować USA przy pomocy startujących z okrętów podwodnych samolotów. Atak taki miał miejsce w 1942 roku, kiedy to wodnosamolot E14Y Glen zaatakował Zachodnie Wybrzeże USA. Jednakże, zadane straty były praktycznie żadne. Natomiast w styczniu 1942 roku, w pełnej tajemnicy, rozpoczęto prace projektowe nad okrętem oznaczonym jako Toku-Gata Sensuikan (specjalny okręt podwodny). Już w kwietniu przygotowano wstępny projekt. Równocześnie rozpoczęto rozmowy z firmą Aichi, która miała opracować odpowiedni samolot. Podjęto decyzję o budowie 18 ogromnych okrętów podwodnych, mogących przenosić po 2-3 wodnosamoloty. Sądzono, że flotylla podwodnych lotniskowców będzie mogła atakować odległe cele, całkowicie zaskakując obrońców.

 

Jednocześnie pracowano nad wodnosamolotem uderzeniowym. W listopadzie 1943 roku zmontowano pierwsze prototypy nowoczesnego wodnosamolotu bombowego M6A1 Seiran. Japończycy mieli spore doświadczenie w budowie wodnosamolotów bazujących na okrętach podwodnych, jednakże czymś innym było wyprodukowanie maszyny zdolnej do przenoszenia bomby lub torpedy, w dodatku szybkiej (marynarka japońska żądała prędkości 556 km/h) i mogącej wystartować z katapulty okrętu podwodnego, przy okazji mieszcząc się w wodoszczelnym hangarze o ograniczonych rozmiarach. Jednakże firma Aichi wywiązała się z postawionego przed nią zadania bardzo dobrze. Powstały samolot M6A Seiran był zdolny do przeniesienia bomby lub torpedy o masie ponad 800 kg, rozwijał prędkość 440 km/h, mając przy tym dopracowaną aerodynamikę, możliwość zmagazynowania w hangarze okrętu podwodnego. Dodatkowo, po wynurzeniu przygotowanie go do startu miało zająć około 6-7 minut.

 

Samolot ten bazował na okrętach Sen Toku. Rozpoczęły one próby na przełomie 1944 i 1945 roku. Były przy tym niezwykłym osiągnięciem konstruktorów japońskich. Przekrój kadłuba miał kształt „ósemki położonej na boku”, co pozwalało optymalnie rozmieścić urządzenia i wyposażenie. Olbrzymie okręty (wyporność nawodna ponad 5,200 ton), o ogromnym zasięgu (teoretycznie mogły opłynąć kulę ziemską bez uzupełnienia paliwa), wyposażono w wszelkie dostępne nowinki techniczne, jakie posiadali Japończycy. Otrzymały one radary, chrapy, a także inne rozwiązania. Przykładowo, ogromne Sen Toku były dobrze widoczne dla radaru, a Japończycy doświadczyli już skuteczności tego narzędzia walki i byli świadomi zagrożenia. Stąd też próby okrycia ich specjalną powłoką, mającą zminimalizować szanse na wykrycie. Z drugiej strony, kadłub okrętu szczelnie wypełniały instalacje i urządzenia techniczne, a udogodnienia załogi były minimalne. Dla 191 osób załogi przygotowano jedną toaletę, a zapasy słodkiej wody były ograniczone. W trakcie rejsu nikt nie brał prysznica, nie prał ubrań, ani nie mył zębów.

 

Początkowo planowano wykorzystać te okręty oraz bazujące na nich wodnosamoloty do uderzenia na Kanał Panamski. Okręty miały podpłynąć w rejon Kanału Panamskiego, a bazujące na nich Seirany wystartować i dokonać samobójczego ataku na śluzy kanału, utrudniające w ten sposób przerzut sił USA z Atlantyku na Pacyfik. Jednakże pogarszająca się sytuacja militarna spowodowała, że zmieniono cel uderzenia na atol Ulithi, gdzie kotwiczyły amerykańskie lotniskowce. Zanim zrealizowano ten desperacki plan, wojna dobiegła końca.

 

Krótki filmik o Sen Toku:

https://www.youtube.com/watch?v=99jz8NgXaXw

 

Tu filmik po japońsku, ale wiadomo o co biega:

 

Przejdźmy do modelu. Zaopatrzyłem się w zestaw Tamiya, w skali 1:48, do tego blaszka:

 

133924-10911_zpscxft0wl8.jpg

 

P9295343_zpsa9dtdlhq.jpg

 

Zacząłem, cóż za niespodziewajka, od kokpitu. W instrukcji stoi, że ma mieć kolor szary. Zdjęcia tymczasem mówią coś innego. Zielony lub coś zbliżonego do aotake. Sporo dumałem nad właściwym doborem barwy, ale w końcu zdecydowałem się na aotake jako kolor bazowy. Do tego kilka elementów w interior green.

 

Najpierw pokryłem wnętrze Seirana kolorem srebrnym:

 

PA025345_zpsrrwpaker.jpg

 

Potem rozcieńczonym aotake własnej roboty, wedle przepisu Tamiya z modelu J1N Gekko. Kolejny krok to część na zielono, suchy pędzel, następnie lekki wash, potem lekko przymatowiłem lakierem bezbarwnym:

 

WP_20151113_08_40_57_Pro__highres_zpsajr4rhec.jpg

 

WP_20151113_12_52_08_Pro_zpsmq9kjaic.jpg

 

WP_20151129_10_58_35_Pro_zpssorkrzxj.jpg

 

Wzbogaciłem kokpit imitacją drutologii, do tego fotele i cała reszta:

 

WP_20151129_11_03_18_Pro_zpseenjchpe.jpg

 

WP_20151129_14_15_19_Pro_zpssn0s0ri7.jpg

 

WP_20151129_10_57_55_Pro_zpss0gamjit.jpg

 

Potem kadłub i skrzydła:

 

WP_20151129_14_35_34_Pro_zpsramimrbz.jpg

 

Jak do tej pory wszystko pasuje na 100%. Nie wiem, czy aby Japończycy nie posiadają jakiejś magicznej formuły na spasowanie ich modeli? Jak do tej pory sama przyjemność lepienia.

 

C.D.N.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super ci wychodzi

Wszystko pasuje jak lego bo to Tamka - bubli nie wypuszcza

 

Dodam tylko że ta "ósemkowa" konstrukcja Sen Toku była właśnie ze względu na stacjonowanie samolotów. Okręt miał podwójny kadłub sztywny w układzie katamarana ze względu na stateczność i dzielność morską. Standardowe rozwiązanie gdzie na kadłubie był hangar z samolotami a nad nim duży kiosk powodował że jednostka w położeniu nawodnym szybko "kładła się na bok" bo środek ciężkości był za wysoko. Gdzieś czytałem że Japończycy nawet zbudowali kilkumetrowy model do testów stateczności.

Sorry za offtop ale postanowiłem dodać bo to rzeczywiście spora ciekawostka - następnymi okrętami opartymi na podobnym założeniu były dopiero sowieckie SSBNy p.941 (Typhoon)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie ta całość wygląda, a w dodatku ten kolor wnętrza aż zachęca by kupić jakiegoś skośnego i go zrobić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 2 years later...

Ruszamy dalej z M6A - acz po sporej przerwie.

 

Seiran zmontowany, tzn. posklejany płatowiec oraz pływaki. Tradycyjnie, po wyszlifowaniu spoin i niedoróbek (pomimo stosowania zasady "3 razy przymierz, raz przyklej", na pływakach linie podziału blach nie do końca się zeszły), położyłem podkład białego Surfacera 1000. Biały podkład dałem celowo.

 

2Qpwtco.jpg

 

gPhMOQ8.jpg

 

Następnie, preshadnig - w kolorze czerwonym. Jako, że pozostała mi nadwyżka farby pomarańczowej, uznałem, że ten kolor też może mieć zastosowanie w malowaniu tego samolotu, toteż podkład czerwony pod pomarańczowy, wydał mi się zasadny.

 

OJyc24b.jpg

 

jSmrBws.jpg

 

Kolejnym krokiem było położenie koloru pomarańczowego - na próbę tylko dolne powierzchnie. Kładłem dosyć rzadką farbę, kilka warstw. Efekt mnie zadowolił, acz trzeba będzie położyć jeszcze warstwę.

 

ckQqnYX.jpg

 

phVF0FZ.jpg

 

W międzyczasie zająłem się też wózkiem transportowym. Złożony "na sucho" i pociągnięty Surfacerem 1200:

 

3kQFn0h.jpg

 

Malowanie:

 

D2HYfYs.jpg

 

Z1pbMLW.jpg

 

Wózek potraktuje lekkim washem i następnie zmatowię, ale to może w kolejnej odsłonie relacji.

 

C.D.N.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapitalnie się zapowiada.Ciekawy sposób z tym czerwonym.Mógłby kolega szerzej opisać malowanie wózka?

Zasiadam i będę pilnie obserwował bo trochę tych "Japończyków" czeka na swoją kolej w magazynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hmmm - aż się zarumieniłem (niczym niewinna panienka słysząca brzydkie słowo) czytając pochlebne komentarze.

 

Pozazdrościć opanowania warsztatu modelarzowi

 

Bez przesady, na forum są tacy wymiatacze, którym mógłbym co najwyżej buty - pardon - aerograf wyczyścić.

 

Kapitalnie się zapowiada.Ciekawy sposób z tym czerwonym.Mógłby kolega szerzej opisać malowanie wózka?

 

Wózek - malowanie dosyć czasochłonne, przynajmniej dla mnie. Kolor części metolowych to czerwień z niewielką domieszką czerni, potem suchy pędzel. Drewno - przyznam się, że nie robiłem imitacji drewna wcześniej. Na podkład nałożyłem kolor bazowy w postaci Tamiya Wooden Deck Tan. Następnie suchy pędzel z kolorami - pomarańcz (minimalna ilość), jasny brąz i Dark Earth RAF. Następnie, zabezpieczyłem to matowym bezbarwnym, a następnie przejechałem całość imitacji drewna mocno rozcieńczonym kolorem bazowym (aby rozjaśnić całość). W sumie to wszystko.

 

Jeżeli chodzi o czerwony podkład. Planuję zrobić samolot w tym malowaniu:

 

MF6zrZd.jpg

 

W rzeczywistości, kiedy Amerykanie go odkryli, był dużo bardziej zdemolowany, ale wykonanie w stanie poniżej, przekracza moje możliwości:

 

tVNhnIT.jpg

 

W każdym razie, uznałem, że na pomarańczowy kolor, którym pomalowano prototyp, naniesiono zieloną farbę. Jednolity, taki fabrycznie nowy, pomarańcz, nie pasuje do tego samolotu, toteż należało nieco zróżnicować kolor. Do pomarańczowego pasuje czerwony, nie czarny. Czarny wyglądałby karykaturalnie.

 

Pozdrawiam obserwujących warsztat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Powoli do przodu, powoli...

Seiran przybrał pomarańczowy kolor, nałożyłem kalkomanie (część z zestawu, część to pozostałości po D4Y Judy - na zdjęciach Hinomaru skrzydłowe bardziej pasowały do Judy niż do zestawowych). Dodałem też przetarcia lakieru:

fiH7IBG.jpg

Wykoncypowałem, że zielony kolor położono na prototypowe pomarańczowe malowanie, dlatego też wcześniej dałem kalki. Potem je zabezpieczyłem:

gPugEH9.jpg

dauT4Qt.jpg

Następnie nałożyłem warstwę specyfiku Worn Effect oraz zielony Tamiya XF-11 J.N. Green. Zielony celowo kładłem niestarannie, niczym personel naziemny nanoszący pośpiesznie kamuflaż, do tego kiepskiej jakości farbę. Chodziło mi o uzyskanie lekkich prześwitów, niedociągnięć, itp. Potem szczoteczka do zębów, wykałaczka, pędzel o twardym włosiu i robienie odprysków. W kilku miejscach dałem kolor aluminium. Taka modelarska partyzantka - poniżej efekt:

CfP20Wo.jpg

i73Ghxh.jpg

JiSfk91.jpg

BGddPK4.jpg

Potem poskładałem wszystko do kupy i Serian wreszcie stanął na wózku:

aScrMGQ.jpg

Teraz wash, jakieś filtry, pasy identyfikacyjne, drobiazgi i możemy powolutku myśleć o zakończeniu budowy. Ale to za czas jakiś.

C.D.N.

Edytowane przez tenzan
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.