M4A2 Tarawa - Dragon - 1:35

Czas na zmianę klimatu.

Mundial się kończy, więc trzeba wytrzeźwieć i wziąć się do roboty.

Ruszam z kolejnym projektem dotyczącym Shermana M4A2 z Tarawy.

Link do modelu

http://www.ipmsusa3.org/reviews/Kits/Armor/dragon_35_m4a2/dragon_35_m4a2.htm

Nie zdecydowałem jeszcze o malowaniu. Model prosto z pudła. Gąsienice to DS-y więc nie będzie koszmaru ogniwkowego starcia.

Zapraszam do zasiadania.

Czas na zmianę klimatu.

Dobry czas wybrałeś

To tak

http://www.tarawaontheweb.org/japtank.htm

http://www.youtube.com/watch?v=5ZA9tITO7mc

http://www.missing-lynx.com/gallery/usa/m4a2tarawasz_1.html

http://www.militarymodelling.com/news/article/tarawa/3242

e "domki" kierowcy i radiooperatora (chgw kto tam siedział) wymagają dopancerzenia.

Pewnie i tak, choć ja chyba bardziej zwróciłbym uwagę na dorobienie z tyłu mocowania na kanistry, jak to zrobił Zaloga (fotka nr 9 z ostatniego linka). Mocowanie do komina można darować i trenować malowanie.

Co by nie było, że temat umarł pierwsze zdjęcia z budowy.

Generalnie na tym etapie nie ma co pokazywać, ale warto już zastanowić się nad zmianami w modelu.

Dorobione zostaną następujące rzeczy:

- dopancerzenie przedniej płyty

- stelaż na kanistry z tyłu

- deflektor spalin (czy jak to tam się zwie, a każdy wie o co chodzi)

Co więcej skleiłem przednią osłonę transmisji bez cięcia jej i gięcia. Zabieg wymagał jedynie zaszpachlowania lekkich szparek po obu stronach.

Teraz bardzo ważna kwestia. Zanotowałem, że w modelarskich sklepach występuje bardzo mocny deficyt poprawnych kalek ze słoniami.

Czy posiada ktoś zbędne dwie sztuki tego zwierzaka na burty mojego M4A2?

Będę bardzo wdzięczny za pomoc.

Pozdrawiam

Niewielkie postępy w temacie.

Nie lubię robić relacji z tego etapu prac (tak wczesnego) ale z drugiej strony nie chcę by temat umarł, tymbardziej, że nadal poszukuję żółtych słoni do podmiany.

Z tyłu wykonałem odpływy przy wlewach paliwa, kompletną płytę z wydechem, oraz wyrównałem przednie krawędzie kadłuba przygotowując je na metalowe błotniki.

Kolejne etapy będę relacjonował na bieżąco.

Pozdrawiam

Dawaj relacje. Ciekawy temat warty uwagi.

Powoli prace nad kadłubem prą ku końcowi.

Na chwilę obecną pozostają już tylko blaszki i drobniejsze elementy.

Gotowy już układ jezdny

Częściowo pomalowane narzędzie

Skompletowałem też kanistry na tylny stelaż który dorobię.

W międzyczasie kombinuje w głowie wykonanie deflektora.

Zdecydowałem, że wykonywał będę egzemplarz o nazwie COBRA.

Powód pierwszy to mniej spotykany wybór niż COLORADO. Po drugie znana jest załoga tego czołgu.

Kolejny argument, to w miarę znaczna rola w walkach na wyspie (cobra sprawna była przez 48 godzin z 72 godzin walk.

Później dała nura w lej po bombie.

Pozdrawiam

Chodzi ci o te dwie szpary przy osłonie transmisji?

Koniec prac na dziś.

W skrócie:

- zamontowane i polutowane blaszane błotniki

- doklejone listwy boczne do montażu chyba błotników

- doklejone blaszane osłony reflektorów

- uchwyty do podnoszenia czołgu

- szekle przy osłonie

- lina holownicza

- deflektor z tyłu

- pogrubione osłony przednich płyt przy włazach

- zniwelowana szpara między osłoną i mocowaniem do kadłuba

- pomalowane gąsienice podkładem

Pozdrawiam

Musisz trochę nad zdjęciami teraz posiedzieć, bo troszkę słabo widać. A praca bardzo zacna.

Jedna oslona lampy chyba jest odwrotnie przyklejona ;)

Racja. Prawa.

Fajny warsztacik - dobre podejscie do tematu...

Witam,

Zgodnie z sugestiami pracuję nad zdjęciami, jednak model dostał podkład i na białym tle nie byłoby co pokazywać, więc foty zaiste na warsztatowym tle.

Osłony poprawione, tak jak tylny stelaż na kanistry i deflektor (kształt).

Pozdrawiam

 

W skrócie:

- zamontowane i polutowane blaszane błotniki

 

Pozdrawiam

Stojkovic jakim spoiwem ( chodzi mi o grubość ) lutujesz blaszki?

Jak próbowałem to robić lutownicą kolbową i spoiwem 1 mm to zalewałem wszystko w cholerę... :(

Ja lutuję lutownicą transformatorową z drutem 1mm.

Myślę, że tu bardziej chodzi o przygotowanie. Najpierw rozgrzewam drut na desce aż zrobi się osobna kropelka a potem powoli przenboszę ją na miejsce lutowania. W ten sposób kontroluję ilość spoiny bez obaw o zalanie.

Witam,

Fotki cienkie jak barszcz, ale pracuję nad foto-warsztatem z prawdziwego zdarzenia...

Pozdrawiam

Malowanie mi się bardzo podoba , jakimi farbami malowałeś . Sam akurat maluje model o podobnej kolorystyce .

Bazowo miałem użyć AK Interactive, ale to taki syf, że wywaliłem w kosz po pierwszym zatkaniu się aerografu.

Wybrałem Lifecolor Olive Drab i zmieszałem w proporcjach z farbami Vallejo (czarny i beżowy).

Po konsultacji z Michałem lekko wyretuszowałem modulację i poprawiłem kąty padania światła.

Powinno być lepiej...

Pozdrawiam

Ciekawe jak wyjdzie po dalszych zabiegach.

Myślę, że tylko lepiej

Lepiej Panie, lepiej

Model fajnie wychodzi. Ale widzę że Dragon w 1/35 popełnił tego samego babola co w 1/72, czyli pokrywy silnika z żaluzjami, są po prostu za głębokie.

W zasadzie, jeśli jest w Dragonie babol w 1:35 to na pewno w innych skalach też bo oni jedynie przeskaloują projekt modelu a nie poprawiają...

Wracamy do tematu zmagań z tym modelem.

Kalki położone na sidolux, potem satynowy lakier z AK i na to niezawodny wash od MIG-a.

Kalki niestety lekko pokazują film, ale to tylko widoczne na zdjęciach. Zresztą poprcujemy z olejami i powinno być lepiej.

\

Pozdrawiam