Skocz do zawartości

Triumph Tiger 80 skala 1:9


Marudek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Mam do zrobienia prezent "na szybko", więc muszę przerwać prace nad moim mikro projektem i zabrać się za motór. Dawno temu od Silvera ze starego PWMu dostałem częściowo sklejony model Triumpha 3WH. Właśnie z niego planuję zbudować model pierwowzoru wersji militarnej - czyli Triumpha Tiger 80 (80-tka w nazwie jest od jego średniej prędkości w milach/h).

 

Tak ma wyglądać mój model w galerii No może malowanie będzie z deczko inne.

 

1.jpg

 

Ogólnie prace będą przebiegać od końca instrukcji, tak by jak najłatwiej dało się demontować poszczególne elementy. Niestety nie będzie łatwo, bo model jest sklejony klejem, który topi plastik dlatego debonder, aceton, ani inne krety nie dają rady takim łączeniom... Pierwszym efektem "demolki" jest to, że od nowa musiałem zrobić klosz przedniej lampy (przy rozpiłowywaniu obudowy z kapturem zaciemniającym porysowałem część z zestawu). Ogólnie nowy klosz podoba mi się bardziej niż ten z zestawu Italeri

 

3.jpg

4.jpg

 

a jak się zabrałem za obudowę lamy, to też ją popsułem... To znaczy trzeba było zeszlifować stacyjkę i podstawę obrotomierza, bo w "cywilu" nie ma ich na lampie, tylko na zbiorniku paliwa. Po zeszlifowaniu zbędnych wypukłości plastik był juz tak cienki, że pękł mi w palcach. Musiałem więc wykonać kopyto i wytłoczyć nową obudowę. Na zdjęciu niżej widać kolejne etapy powstawania nowej obudowy:

 

2.jpg

 

A tu są części lampy - klosz, obudowa i połowa odbłyśnika:

 

5.jpg

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Witam,

 

Cieszę się, że Was to zainteresowało. Zamiennik powstał z plexi 3mm. Co prawda nowa soczewka jest nieco grubsza od tej z zestawu, ale za to lepiej się będzie trzymać w Chromowanym pierścieniu klosza. Najpierw z Plexi wyciąłem kółko i doszlifowałem je tak, by ciasno pasowało w pierścieniu, który zrobiłem ze zniszczonego klosza zaciemniającego. Następnie pilnikiem papierowym nadałem jej obły kształt. Tym samym bardzo porysowałem jedną z powierzchni. Ale potem stopniowo przywróciłem jej przezroczystość szlifując papierami 400, 600, 1000, 1200 i 1500 w tej kolejności. Następnie polerowałem zwykłą, dwustronną polerką do paznokci i na koniec użyłem takiej samej polerki (tylko już podniszczonej) i pasty polerskiej do lakierów samochodowych. Efektem była plastikowa soczewka jeszcze bez linii rozpraszających światło. W międzyczasie w programie typu CAD wyrysowałem układ linii soczewki Italeri. Wymiary zdjąłem suwmiarką. Po wydrukowani na papierze samoprzylepnym wyciąłem kółko z wzorem i delikatnie je zwilżyłem (czyt. pośliniłem ). Dzięki temu łatwiej było przykleić wzór do zaokrąglonej powierzchni soczewki. Potem ostrym skalpelem prowadzonym przy giętkiej linijce (z jakiejś starej ramki od blaszek) poprowadziłem cięcia.

 

Udało się za pierwszym podejściem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model pięknie się zaczyna.

A skoro wytumaczyłeś kolegom produkcję szkła, to bądź łaskaw napisać wszystko (krok po kroku) na temat tłoczenia. Czeka mnie wykonanie kilku takich wytłoczek, więc każda wiedza bardzo cenna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Marak cieszę się, że tu zaglądasz. Już tłumaczę jak tłoczę

 

Najpierw przygotowuję kopyto. U mnie jest to wkręt do drewna z Milliputem. Może to być również inna masa chemoutwardzalna (jak na przykład Ośmiorniczka - ważne żeby po utwardzeniu była odporna na wysoką temperaturę). Po utwardzeniu Milliputa wytoczyłem na wiertarce odpowiedni kształt i potem ręcznie przeszlifowałem na gładko.

 

Oprócz kopytka do tłoczenia potrzebna jest jeszcze opalarka no i materiał. Ja użyłem twardej folii PVC o grubości 0,7 mm. Kopyto wkręcam w trzonek starego młotka, a opalarkę włączam i kładę na krawędzi stołu. Folię trzymam w pobliżu dyszy aż zmięknie, a wtedy szybko naciągam ją na kopyto. Czasem robią się zmarszczki, które można poprawić zbliżając wytłoczkę (z korytem w środku) do opalarki i naciagnięcie odpowiednich miejsc. W zależności jak dużego kawałka folii użyjesz konieczne może być trzymanie jej w metalowych klamrach, a poprawki można zrobić naciągając folię kombinerkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w kolejnej części relacji.

 

Trwało to trochę długo, ale w końcu przebrnąłem przez przygotowanie części przedniego zawieszenia. Najpierw jednak dokończyłem odbłyśnik przedniej lampy.

Do kompletu brakuje jeszcze tylko imitacji żarówki.

 

6.jpg

 

Następnie zająłem się rozebraniem przedniego widelca. Rozłożenie widelca nie obyło się bez kilku ułamanych (lub celowo odciętych) pinów. Usunięcie farby we wszystkich zakamarkach również proste nie było, ale pomogłem trochę zmywaczowi patykami kosmetycznymi. Konstrukcja rurowa widelca jest niezwykle trudna do wykonania w technologii wtrysku, dlatego nie zdziwiły mnie wszechobecne ślady łączenia form, przesunięcia (powstałe już chyba na etapie projektowania formy, bo niektóre elementy się spasowują, a inne nie). Cierpliwie usunąłem wszystkie linie łączeń, a następnie wypolerowałem powierzchnie. Odciąłem też łby śrub, które bardzo trudno byłoby zamaskować przy malowaniu. Ponadto wywierciłem otwory w miejscach, w których pozostały złamane piny. A oto efekty:

 

7.jpg

8.jpg

 

Następnie na warsztat trafiły wszystkie drobiazgi mechanizmu amortyzacyjnego. Starałem się usystematyzować prace, żeby niczego nie pominąć. Wybierałem grupę kilku podobnych części i oczyszczałem ze śladów łączenia form, wypychaczy itd. Kolejnym krokiem powtórzonym na wszystkich częściach danej grupy, było szlifowanie kolejnymi gradacjami i polerowanie. Zestawowe nakrętki zastąpiłem mosiężnymi wyrobami firmy RB. Plastikowe bolce na których się one znajdują wstępnie spiłowałem do odpowiedniej średnicy używając do tego uchwytu do mikrowierteł, który stopniowo zaciskałem i okręcałem dookoła jego osi zbierając materiał z bolca. Następnie na siłę nakręciłem każdą nakrętkę. Dało mi to imitację gwintu, dzięki któremu mogę nakrętki wkręcać jak w oryginale. Dolne dźwignie prowadzące widełek (te części podobne do lizaków), musiałem mocno zmodyfikować. W wojskowej wersji część w kształcie lizaka jest tylko po prawej stronie motocykla. Tymczasem cywil miał identyczne dźwignie po obu stronach. Musiałem więc przerobić lewą dźwignię tak by wyglądała jak prawa. Ponadto w zestawie podkładka sprężynująca (w kształcie gwiazdy Dawida) jest odlana na prawej dźwigni. Nie wygląda ona tak jak te w oryginale więc ją zeszlifowałem i dorobiłem nowe podkładki o odpowiednim kształcie. Od podstaw powstały też nakrętki skrzydełkowe.

 

9.jpg

 

Z części przedniego hamulca usunąłem łby śrub i wymieniłem pręt cięgna (plastikowy nie trzymał skali). Ponadto zmodyfikowałem górny uchwyt tego pręta.

 

10.jpg

 

Następnie na warsztat poszedł licznik prędkości. Zależy mi na tym, żeby tarcza miała oddzielną wskazówkę i licznik przebiegu. Dlatego kalka z zestawu nie będzie mi potrzebna. Kiedy zacząłem frezować wnętrze obudowy licznika (żeby umożliwić głębsze osadzenie tarczy), stało się podobnie jak z obudową lampy – tym razem przeciąłem frezem ściankę obudowy. Musiałem więc zrobić nową od podstaw. Z części zestawu, na którą według instrukcji należało nakleić kalkomanię zrobiłem pierścień szkiełka. Szkiełko również podrasowałem, bo zdaje się kiedyś kapnął na nie klej. Wystarczyła chwila polerowania i skaza zniknęła.

 

11.jpg

 

Wreszcie zająłem się mocowaniem błotnika. Pałąki w zestawie Italeri są nieco uproszczone. Ponadto ich grubość jest zbliżona do grubości rurek widelca, co jest dalekie od oryginału. Ponadto przesunięcie form jest znaczne, że usuniecie śladu łączenia zmieniłoby profil w przekroju z okrągłego na eliptyczny. Dlatego wykonałem nowe pałąki z drutu grubości 1 mm. Końcówki z mocowaniami wykonałem z igły iniekcyjnej 1,2 mm.

 

12.jpg

 

Ponadto, w tak zwanym międzyczasie zajmowałem się zbiornikiem paliwa. Musiałem zmyć nie tylko farbę, ale też szpachlę. Poprawiłem klejenie dzięki czemu zniknął stopień na łączeniu (który wcześniej był szpachlowany). Po oszlifowaniu i wypolerowaniu zająłem się uzupełnieniem wycinka w prawym dolnym rogu baka. Nie wiem czemu to służyło, ale wersja wojskowa miała tam wcięcie, którego nie ma cywil (ani nawet wczesne wersje 3HW). Brakujący fragment baka uzupełniłem masą Milliput, wyszlifowałem na odpowiedni kształt i wypolerowałem. Najtrudniejszym elementem będzie wykonanie stacyjki z zegarami, któ®a znajdowała się po środku baka.

 

13.jpg

14.jpg

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praca piękna i świetnie się to czyta Piszesz, że polerujesz części - w jakim celu? Będziesz robił odlewy tego motocykla, czy też jest to zabieg służący czemuś innemu?

Pytam, gdyż wydaję mi się, że na wypolerowanym plastiku podkład będzie się trzymał gorzej niż na matowym

 

Pozdrawiam

Messer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Messer,

 

Nie planuję kopiować modelu, który przynajmniej w dużej części można już kupić . Co prawda mam w planie zrobić kilka odlewów, ale to raczej dla siebie.

 

Części poleruję bo dzięki temu wiem, że są doprowadzone do porządku nawet bez psikania podkładem albo innymi surfacerami. Poza tym, mam taką teorię (co prawda nie sprawdzoną), że lakier na wypolerowanej powierzchni łatwiej jest doprowadzić do wysokiego połysku niż malując na "chropowatej" powierzchni (jaka jest np po malowaniu podkładem w sprayu). Swoich części nie zamierzam malować podkładem, tylko je dobrze odtłuszczę, bo na niektórych częściach planuję malowanie kilkoma warstwami i nie chcę przesadzić z grubością powłoki lakierniczej. Co prawda rama, widelec i parę innych części będą pomalowane na czarny połysk, ale błotniki i bak mają być malowane czarnym połyskiem, potem srebrnym chromem i na koniec po częściowym zamaskowaniu - niebieskim metalikiem (próba wyszła ekstra ).

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie Ci to wychodzi. Dziękuję za wcześniejsze wyjaśnienie.

Odnośnie malowania:

potem srebrnym chromem i na koniec po częściowym zamaskowaniu - niebieskim metalikiem

Jak już będziesz miał srebrny chrom to według mnie ładniejszy niebieski metalik uzyskasz kładąc na chrom przeźroczystą niebieską np. X-23 tamiyi.

Trochę trudniej, bo trzeba warstwę w miarę jednakowej grubosci położyć, ale o wiele mniej widoczne ziarno metalika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marak za podpowiedź! Mam tą farbkę a nie wpadłem na taką kombinację. za to kombinowałem z ciemnoniebieską Valejo i efekt mi się nie podobał. Przetestuję jeszcze ten układ. Do malowania jeszcze trochę, bo muszę poprawić projekt szparunków na bak (dopiero teraz wyhaczyłem fotę z widokiem z góry).

 

A czy macie może jakiś dobry patent na chrom? W SHLce przetestowałem kilka farb "chromopodobnych" - pożyczyłem nawet Alclad, ale nie chciałem go za dużo wychlapać i położyłem jedną cienką warstwę. Efekt OK, ale widzi mi się coś w rodzaju efektu lustra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli zadowoli Cię taki efekt:

P1010033_zpst90npwkm.jpg

 

To opis masz tutaj. Warsztat Dorotki.

Chrom firmy Gravity. Sprawdzałem. Naprawdę można takie lustereczko zrobić

 

Alclad przy odpowiednim nakładaniu też da podobny efekt, ale łatwo się ściera, a powlekanie go bezbarwnym osłabia efekt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Ostatnio walczyłem z malowaniem i widać już pierwsze efekty. Niestety nie jestem z nich zbytnio zadowolony. Mam problem z malowaniem czarnego połysku, co widać było już przy budowie SHLki. Tym razem odpuściłem sobie farby celulozowe i postawiłem na spray. Niestety po pomalowaniu pierwszej części farba się "skaszaniła" i nie czekając na wyschnięcie zmyłem ją i pomalowałem widelec czarnym matem, a potem próbowałem pobłyszczyć to Sidoluxem. Efekt raczej satynowy. Użyłem więc akrylowego glossa z lini Game color firmy Valejo. Rezultat też mnie nie zadowala. O ile na widelcu takie coś może jeszcze ujdzie, to jednak na zbiornikach za silnikiem chciałbym mieć idealny czarny połysk...

 

Zresztą sami oceńcie:

15.jpg

16.jpg

 

Po złożeniu pomalowanych części przedniego zawieszenia wróciłem do prac nad zbiornikiem paliwa. Trzeba było dorobić stacyjkę z dwoma zegarami (jeden z nich to czasomierz z logiem Triumpha). Poniżej widać jak mniej więcej przebiegały prace - najpierw narysowałem stacyjkę i po przeniesieniu na plastik wyciąłem jej zarys i nawierciłem otwory prowadzące. Potem używając folii z moletem (faktura na powierzchni), wytłoczyłem wierzch stacyjki. Z paska folii zrobiłem obrzeże.

 

17.jpg

 

A tak to się prezentuje na zbiorniku paliwa:

 

18.jpg

 

Faktura stacyjki nie bardzo mi się podoba i jeśli znajdę folię z innym moletem (bardzij zbliżonym do faktury oryginalnej stacyjki), to wykonam część od nowa. Stacyjka powinna wyglądać jak ta na zdjęciu niżej. Teraz widzę, że obrzeże nie ma zaokrąglonych krawędzi i to też zmienię w nowej części.

 

19.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku, pytanie - mam Kossute Gin Sun - też taki proszek chromowy ale nie udało mi się jak na razie uzyskać jasnego chromu ( takiego jak na częściach pokrywanych galwanicznie ) - jak to jest w przypadku Gravity - masz jasny chrom, czy taki bardziej kolorem przypominający stal?

 

Pozdrawiam

Messer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Messer jak przeczytałem o tym specyfiku, to też się zastanawiałem, jak z proszku można zrobić chrom. Wydaje mi się, że efekt może być najwyżej grafitowy .

 

Wczoraj udało mi się znaleźć kawałek folii z moletem podobnym do faktury stacyjki. Dlatego zamoczyłem wcześniej wykonaną część w zmywaczu i poczekałem aż klej puści. Po odklejeniu czarnej folii od kremowego CHIPSa, Oczyściłem część z pozostałości kleju i wytłoczyłem nowy wierzch. Po sklejeniu razem wywierciłem i rozpiłowałem otwory. Moim zdaniem efekt jest dużo lepszy niż poprzednio.

 

20.jpg

 

Następnie zająłem się zegarami. Projekt tarcz wykonałem w CADzie i wydrukowałem na folii do rzutników. Przezroczyste napisy, linie i cyfry stały się białe po podklejeniu papierem samoprzylepnym. Jedynie okienka licznika przebiegu pozostawiłem transparentne przez wycięcie w papierowym podkładzie prostokąta, żeby nie przysłonić licznika od spodu. W wyfrezowanej wcześniej obudowie zrobiłem wyżłobienie na imitację tarcz tego licznika. Jest to po prostu kawałek drutu pomalowany na biało i czerwono. Próbowałem narysować na nim jakieś cyfry, ale nawet na zdjęciu w dużym przybliżeniu ich nie widać. Bardzo przydatne w wykonaniu licznika i stacyjki okazały się fototrawione łebki śrubek, które dostałem kiedyś od Wojtka Fajgi. Użyłem ich min jako podstawy wskazówek zegarów. Wskazówki wyciąłem z czerwonej i białej folii prowadząc skalpel przy stalowej linijce pod ostrym kątem. Po odcięciu paska, który zwęża się coraz bardziej ku końcowi wystarczy z ostrego końca odciąć wskazówkę odpowiedniej długości. Z zestawu Italeri użyłem jedynie kluczyka stacyjki. Podstawę kluczyka wytłoczyłem z folii PET/PE, która używana jest min do tłoczenia tacek na czekoladki, albo ptasie mleczko.

 

21.jpg

 

Małą rzecz a cieszy

 

22.jpg

 

Brakuje jeszcze osłon zegarów, czyli szkiełek z chromowanymi obrzeżami. Stacyjka całkiem fajnie prezentuje się na baku. Na zdjęciu widać też przymiarki szparunków (kalki z dekoracjami planuję wydrukować samemu).

 

23.jpg

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Messer - to fakt, robota raczej delikatna. Ale już za chwilę zabiorę się za mniej delikatne prace - rozwałka tylnego błotnika. Trzeba będzie usunąć bagażnik i co nieco popoprawiać. Na przykład błotnik jest podzielony na dwie części (co ma umożliwić dostęp do tylnego koła). Tylko nie jestem pewien, czy podział powinien wypadać pod bagażnikiem - jak to jest w modelu Italeri. Raczej nie, bo żeby serwisować koło należałoby zdjąć torby boczne i odkręcić bagażnik. Mam fotki współczesnych błotników (repliki) i zdaje się podział tylnego błotnika wypada trochę bardziej z tyłu. Co prawda mój model nie będzie miał żadnego bagażnika, ale podział błotnika będzie odwzorowany w odpowiednim miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam,

 

Już dawno nic nie pisałem, bo ostatnio mam bardzo mało czasu. Ale prace powoli idą naprzód. Skończyłem stacyjkę i zabrałem się za malowanie ukończonych detali. Tak wygląda skończona stacyjka - dodałem szkiełka zegarów i ozdobne pierścienie wokół nich:

 

24.jpg

 

Potem przygotowałem do malowania drobnicę, którą wcześniej rozkruszyłem z większych brył. Szkoda, że model nie był klejony CA, bo kret by to wszystko rozpuścił, a tak musiałem w barbarzyński sposób rozpiłowywać odcinać i łamać...

 

25.jpg

 

Potem zabrałem się za malowanie. Tylny błotnik został uzupełniony o implanty z białego plastiku i obawiałem się że samo polerowanie nie pomoże, bo różne kolory plastiku będą przezierać przez niebieski metalik dając mu inny odcień. Dlatego wszystko co miało być malowane metalikiem psiknąłem najpierw szarym podkładem i wypolerowałem:

 

26.jpg

 

Po psiknięciu niebieskiego metalika położyłem maski własnej roboty (zaprojektowane w CADzie, wydrukowane na papierze samoprzylepnym i wycięte nożyczkami po wcześniejszym podklejeniu taśmą Tamiya 40 mm). Kalki ze szparunkami również wydrukowałem samemu. Początkowo obawiałem się, że toner będzie odpryskiwał, albo folia kalki nie podda się chemii do zmiękczania, ale wszystko poszło dobrze i z efektu końcowego jestem całkiem zadowolony:

 

27.jpg

28.jpg

 

Potem pomalowałem trochę czarnych dupereli, ale czarny połysk wciąż nie wychodzi mi tak jak mi się marzy...

 

29.jpg

30.jpg

 

Gdzieś w międzyczasie skończyłem też wszystkie części przedniej lampy. Jak znajdę coś co będzie się nadawało na żarówkę, to skleję wszystko razem.

 

31.jpg

 

Mam już złożoną i pomalowaną ramę, więc wkrótce zacznie się montaż.

 

32.jpg

 

Ale jeszcze przedtem pomalowałem niektóre części silnika i teraz będę go składał.

 

33.jpg

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie Ci to wychodzi, choć czarny rzeczywiście chyba Cię nie lubi. Ja bym odpuscił te spraye i wrócił jednak do Gunze lub Tamiyi.

Ale szczególiki szokują. Super też Ci wyszły kalki i maski. Cieńkie linie wyszły fantastycznie.

Czekam na dalsze postępy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.