Farbki dla nowicjusza

Witam serdecznie! Jestem początkującym modelarzem,który małymi krokami wraca do zainteresowań z dzieciństwa. O ile kiedyś nie robiło mi różnicy czy model był pomalowany czy w stanie surowym,to teraz chcę podejść do sprawy poważniej.

Potrzebuję porady odnośnie farbek i malowania - przebrnąłem przez wiele wątków na forum i na swoje pytanie nie mogłem znaleźć odpowiedzi. No ale do rzeczy: kupiłem na start kilka modeli, o różnym stopniu trudnosci i ilosci elementów. Modele są od Revella,i są na pudełkach proponowane kolory farb. Radzicie poczatkujacemu trzymać się wytycznych producenta czy eksperymentować z różnymi barwami wielu firm?

Będziesz malować aerografem?

Nie,pędzelki

Edit:// Znalazłem w Internecie informacje o linii farb akrylowych vallejo panzer aces. Planuję ukierunkować się w modelach militarnych więc dedykowane temu farbki mogą być okej,uzywa ich ktos z Was? I czy są dobrą alternatywą dla olejnych emalii revella?

Vallejo to bardzo dobre farby do pędzla.

A jak z Pactrą? Gdzieś piszą że ta seria panzer aces sprawdza się do detali i figurek

Tu nie podpowiem, bo nie używałem.

Jeśli malujesz pędzlem to moim zdaniem warto kupić farby różnych producentów i samemu przekonać się które najbardziej będą Ci pasowały.

Gdy około trzy lata temu wróciłem do zabawy pancernymi modelami też szukałem odpowiednich farb i naczytałem się wielu "porad".

Na początek wybrałem "Pactry" - bo "tanie i świetne pod pędzel" - i może rzeczywiście można nimi ładnie pomalować model ale jak dla mnie są to najgorsze farby z jakimi miałem styczność, były tak fatalne (jak dla mnie), że do kolejnych modeli wróciłem do starych wypróbowanych olejnych "Humbroli". I jak za dawnych lat (ok. 20 lat wcześniej) malowało się nimi bardzo przyjemnie poza jedną wadą - długim czasem schnięcia i dlatego zrezygnowałem z nich by znaleźć odpowiednie akryle.

Kupiłem "Vallejo" - bo "najlepsze pod pędzel" - i znów zawód, bardzo dobrze sprawdzają się u mnie do malowania drobnych detali i figurek ale nie do malowania całych pojazdów.

Następne za namową kolegi były "Life Color'y" i tu muszę przyznać że to był bardzo dobry wybór - bardzo dobra paleta barw do pancerki i bardzo miło malowało się pędzlami.

Próbowałem jeszcze farb "AMMO of Mig Jimenez" i fajnie się nimi pędzlowało ale nie pasowała mi zbyt satynowa powierzchnia.

I wreszcie na koniec dotarłem do akryli "Tamiyi", których przez cały czas unikałem bo różne "mądre głowy" pisały tu i ówdzie że "pod pędzel się kategorycznie nie nadają".

Zaufałem takim "poradom" i dzięki temu "straciłem" dwa lata na poszukiwanie najlepszych dla siebie farb bo dziś akryle Tamiyi uważam za najlepsze farby do malowania pędzlem jakich używałem. Łączą w sobie świetnie kryjącą, idealnie matową powierzchnię jak olejne Humbrole i błyskawiczny czas schnięcia.

Do niczego nie namawiam, żadnych farb nie polecam - u Ciebie mogą się sprawdzić inne produkty - piszę tylko jak to było w moim przypadku.

Dlatego namawiam do własnych eksperymentów i nie zawierzaniu opiniom i poradom w stylu "pod pędzel to tylko ..X.." lub "..X.. - pod pędzel są beznadziejne".

Powodzenia.

Wielkie dzięki @hiwis !

hiwis nie napisałeś czym i w jaki sposób rozcieńczałeś farby - to jest wg mnie kluczowe. Vallejo do detali rzeczywiście bez problemu - nawet prosto ze słoiczka można lecieć. Do większych powierzchni trzeba je dobrze rozcieńczyć - najlepiej z dodatkiem retardera, bo schną błyskawicznie. Wg mnie to jest własnie problem brzydkiego krycia. Farba dosłownie schnie za pędzlem - zresztą dlatego pewnie też zatyka aerografy jak szalona. Ciekawi mnie czym Tamiye rozcieńczasz... podejrzewam śmierdziucha LT ;)

hiwis nie napisałeś czym i w jaki sposób rozcieńczałeś farby - to jest wg mnie kluczowe.

Rozcieńczałem rozmaitymi miksturami w tym dedykowanymi rozcieńczalnikami ale jak napisałem bez zadowalającego mnie rezultatu.

Ciekawi mnie czym Tamiye rozcieńczasz...

Tamiya X-20A Thinner.

X-20a zawiera 3 rodzaje alkoholi, wodę i 0.15% innych dodatków.

Możemy na ten temat dyskutować.